Wątek: Ghosttown
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2011, 09:14   #4
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Nieźle. - W telegraficznym skrócie.
A teraz malkontent mode on.

W warstwie fabularnej - końcówka zupełnie mi nie siadła. Gada dwu wyższych stopniem i funkcją (w tym generał) i nawet zapytany - za przeproszeniem - snajperzyna "wciąga się w rozmowę"?!? W dodatku, tak sobie, bez żadnego "jeżeli wolno mi zauważyć", "tak jest sir, zadziwiające"? Pomijam już fakt, że skoro znaleziono go "żywego" to guzik kogoś interesuje, czy ktoś do niego strzelał czy nie (najwidoczniej strzelał nieskutecznie). Odpowiedź generała jest też ni w kij ni w oko... Niby chce go pocieszyć, ale zwraca się formalnie "żołnierzu" (lepiej pasowałoby w tym kontekście "synu")...


Forma...

Arsene, błagam, weź ty jaką książkę i zobacz formatowanie!

Błędem intepunkcyjnym jest "odstrzeliwanie" znaków interpunkcyjnych od poprzedzajacego wyrazu (pomijając, zę idiotycznie to wygląda). Żadnego "mnie ?" czy "Piotrowicza ?" - zawsze "mnie?" i "Piotrowicza?" oraz "żołnierzy...". Co ciekawe - piszesz też poprawnie, więc... niechlujstwo czy niechciejstwo?

Dialogi. Linie dialogowe pisze się razem, bez interlinii. Wstawiając ją tylko przed i po dialogu (lub sekcji dialogowej). U ciebie notorycznie jest odstęp, który utrudnia czytanie i zrozumienie tekstu... Idzie o to, ze końcówka powinna być sformatowana tak:

Cytat:
Martwą ciszę wreszcie przerwał warkot silników. Na niebie pojawiło się kilka maszyn, które gładko usiadły na placu, nieopodal dopalających się wraków. Wysypali się z nich żołnierze, naukowcy i wysocy rangą dowódcy. Jakiś generał podszedł do obecnego dowódcy. Henry zasalutował i opowiedział o akcji. Minęło blisko piętnaście minut i przy maszynie pojawił się zdyszany snajper. Zasalutował dowódcy i padł na najbliższą ławkę. Do rozmawiających podszedł jakiś facet w białym fartuchu

- Sir! Nie uwierzy pan. We wraku znaleźliśmy profesora Lee Tanga. Żyje … jeżeli można to tak nazwać.
- Jak to ? - Zdziwiony generał nie wierzył w to co słyszał.
- Został z niego mózg, oko i kręgosłup. Resztę zapakował w mechaniczny kombinezon. Swoją drogą niesamowita technologia. Rozszarpał jednego z żołnierzy nim udało się go obezwładnić. Naprawdę nieprzyjemny widok. Mamy też obiekt transakcji.
- Świetnie, zapakujcie wszystko do mojego śmigłowca. Tego czubka też zapakujcie, ale nie do mojego bo jeszcze mu coś zrobię. Przyda się nam taka technologia. I pospieszcie się, przed świtem ma nas już tu nie być.
- Tak jest sir! - Naukowiec jeszcze zasalutował na odchodne i wydając polecenia szedł w stronę wraku.
- Zadziwiające, jak skurczybyk się uchował, nie? - Generał zagadał do Henry’ego.
- Sam do niego strzelałem, sir. - Przysłuchujący się wszystkiemu Aleks wciął się w rozmowę. - Pamiętam jak w tej jego popieprzonej fabryce w Chinach rozwaliłem mu łeb. Nie zobaczyłem już jak skurwiel się wykrwawia bo myśliwce zbombardowały kompleks, ale jak Boga kocham - rozwaliłem go.

Na twarzy snajpera malowało się coś między oburzeniem, a obrzydzeniem. Generał przysłuchiwał się mu, nie komentując. Myślał, co widać było po jego minie.

- Dobrze, gwarantuję że więcej go nie zobaczysz, żołnierzu. Możesz z resztą odejść do helikoptera. - Po wymianie salutów snajper odszedł, modląc się by po drodze do bazy już nic więcej go nie spotkało.

Odlatując snajper oglądał po raz ostatni to martwe miasto. W oddali dogasały płonące czołgi, wrak śmigłowca dymił obficie. Żadnego życia, tylko śmierć. Nic więcej nie czeka każdego kto tu zawędruje. Tak skończyło siedmiu komandosów, tak skończył Mark - dowódca całej akcji. Tak skończyło wielu komunistów, którzy chcieli tu dobić targu myśląc, że nikt ich tu nie znajdzie. W ciągu tej nocy życie straciło zbyt wielu dobrych żołnierzy...
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem