Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2006, 13:20   #5
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nie jest to łatwe, ale już się wprawiłem i wypracowałem technikę dzięki której jest to naprawdę szybkie i znośne. Mam kartkę papieru z moimi graczami, których pola podzielone są na 5 części. Mam ją zawsze na sesji i w te pola stawiam kreski za każde użycie umiejętności lub czynności związanej z danym obszarem. Jest walka? Kreska na polu z walką. Unik? Kreska ląduje na zwinności. Nie muszę się zastanawiać ile tego jest - podliczę po sesji. Po sesji przydzielam też punkty dodatkowe dla bohatera i gracza. Nie zajmuje to więcej niż 20 minut, a ciągle mam w pamięci co się działo na sesji. Stawianie kresek nie jest trudne, ale bardzo ułatwia kontrolę postaci. Sprawdzałem to na grupie do 7 graczy i jest idealne. Bez takiego rozwiązania dzielenie doświadczenia na tyle kategorii jest bez sensu.
A co do grania rasami, to wprowadziłem świadomie takie ograniczenie wynikające z kilku rzeczy. Po pierwsze - WFRP - to świat ludzi. Starsze rasy odchodzą w niepamięć i wymierają. Taka jest kolej rzeczy i kiedyś zabraknie ich wszystkich. Dlatego już obecnie ludzie stanowią większość. Dlatego drużyna złożona z nieludzi to ewenement i coś, czym można się martwić będąc strażnikiem miejskim. Od biedy, gdy będzie to krasnolud czy hobbit, ale elf to już inna para kaloszy. Nie jest tak, że zaraz są wytykani przez innych palcami, ale taka kompania zawsze wzbudza ciekawość. Dlatego łatwiej zagrać jest człowiekiem.
Po drugie - człowiekiem łatwiej jest oddać emocje i łatwiej jest nim grać. Po prostu znamy go od podszewki, bo nim jesteśmy. Trudno jest wcielić się w skórę kogoś, kto przyzwyczajony jest do pomieszczeń i na otwartej przestrzeni zamiera jak karaluch na patelni. Z drugiej strony miasto dla elfa to siedlisko zgnilizny oraz wynaturzenia które powoduje mdłości. Oczywiście różnie to można złagodzić (niektóre elfy i krasnoludy od pokoleń żyją z ludźmi i znają to środowisko), ale pierwotne instynkty zostały. I do tego trzeba dobrego gracza. A takiego poznać po sposobie grania. Dzięki zebranym punktom wiem, że jest gotowy i da radę zagrać tak, jak trzeba.
Po trzecie - moi gracze traktują takie granie jak nagrodę i biorą inną rasę nie dlatego że ma dobe statsy ale jako oznaka dobrego grania. Takie docenianie jest o niebo lepsze niż marudzenie drużyny, bo statsy złe, bo nie ma kto strzelać itp. Ma to dodatkowy wymiar grania i moi gracze znają to ograniczenie.
Do tego oczywiście dochodzi jeszcze system doświadczenia i nauki, który trochę różni się od tego jaki jest w podręczniku. Zostawiłem go jeszcze z 1 edycji i został też na 2.
Koszt pierwszego rozszerzenia (+5) to 50 PD. Każde następne jest o 50 droższe. Zatem wzięcie rozszerzenia +20 (oczywiście po wcześniejszym wykupieniu każdego poziomu niżej) to 200 PD. Jak popatrzeć na całkowity koszt dotarcia do owych +20 to normalnie trzeba by było wydać 400 PD ( każde +5 to 100 PD). W moim systemie koszty by się rozkładały następująco:
+5____50PD
+10__100 PD
+15__150 PD
+20__200 PD
Razem 500 PD. Dlatego ciężej jest zdobyć rozszerzenie, a jak weźmie się jeszcze pod uwagę, że pochodzi ono z jednego z obszarów a nie z całości puli to trudność wejścia na poziom rośnie podwójnie. Jednak jest jeden plus, głównie za sprawą nowych umiejętności w 2 edycji. Każda umiejętność kosztuje 25 PD. Oczywiście na poziomie standardowym. Każdy następny jest droższy o kolejne 25 PD (analogicznie jak przy cechach). Każdy czar również.
Powoduje to, że posiadanie umiejętności na maksymalnym poziomie (+20) kosztuje połowę mniej niż w oryginalnym systemie (ponieważ każdy "poziom" kosztuje 100 PD). TO wymusza na graczach by szukać nauczyciela i próbować przez umiejętności nadrobić wrodzone braki. Często powstaje przez to dylemat, na co przeznaczyć doświadczenie. Czy na umiejętność, czy może na cechę.
Całość jest ściśle powiązana z systemem przyznawania doświadczenia oraz istnienia dodatkowych pul bohatersko-graczowych. I tak, to nie jest łatwe i wymaga poświęcenia dodatkowego czasu, by wszystko podliczyć i ustawić. Ale chyba jest warto, bo daje to naprawdę logiczny sposób rozwoju postaci i satysfakcję gracza z prowadzenia bohatera, który by zdobyć brzuchowmówstwo musi przejść na cyrkowca (dodatkowy koszt doświadczenia).
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem