Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2006, 16:30   #9
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wyważenie gry to podstawa. Poza tym działałoby tu poroste prawo doboru naturalnego, że lepsza broń wypiera gorszą. Z czasem każdy by chodził z kuszą i tyle. Zabezpieczeniem przed tego rodzaju sytuacjami może być to, co sam wprowadziłem u siebie:
- podniesienie dostępności kuszy z "Average" (nie mam polskiej edycji, ale sądzę, że będzie do coś w okolicach średniej) o 2 poziomy w górę czyli "Rare" (Rzadko dostępna) działająca niezależnie od wielkości populacji na danym terenie;
- podniesienie ceny kuszy dwukrotnie;
- oddanie kuszy przu bramie miejskiej w depozyt; posiadanie kuszy w mieście jest karane konfiskatą, grzywną a nawet karcerem
- dodanie do cech kuszy "zawodności" (unrealiable).
To może trochę pomóc w tym, by kusza nie stała się bronią doskonałą, choć nadal śmiertelnie niebezpieczną.
Dylematu "realizm - prostota" nie da się rozwiązać. Można szukać pośrednich rozwiązań, ale to tylko półśrodki. WFRP od zawsze był systemem prostym i nigdy nie pretendował do "poważnych". Dlatego nie ma też go urealniać na siłę, bo stanie się niegrywalny.
Ja kiedyś stosowałem zasady różnych trafień, sił broni, ciosów itp. Nie grało się fajnie - ani dla mnie ani dla graczy. Walka trwała długo, wykonywało się sporo testów, oszacowywało szanse i całość nastroju prysnęła. Może dla geniusza, co ma w głowie kompa to nie problem, ale z czasem i tak mówiłem "Dobra, to trafiłeś" bo nie starczało sił na wyliczenia, a oszczędność 10 minut na ciosie to było coś. Obecnie mam bardzo uproszczone zasady walki, które ledwo liżą realizm, ale są do przełknięcia. I nie odbiegają bardzo od tego, co prezentuje 2 edycja. Kiedyś jeszcze miałem zacięcie wymyślać coś nowego, ale teraz po prostu nie chce mi się. Dla gracza też najważniejsze jest by rzucić się na orka z okrzykiem "Hadzia!!" i zarąbać go jak tylko się da. Finezja nie jest do tego potrzebna
Acha, i jeszcze jedna uwaga? KC-ty są realne? Pamiętam jak kiedyś na sesjach, jeszcze dawno, dawno temu z samym Arturem S ukuło się termin, że na Orchii panują inne prawa fizyki a zbroje wytwarzają coś na kształt "ogniskowania metalu". Polega to na tym, że im cięższa zbroja, im więcej żelastwa na siebie napakujesz, tym większa jest twoja obrona i trudniej jest ciebie trafić. Przy podręconych statsach dawało to bardzo dobre rezultaty. Koniec offtopu
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem