Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2011, 22:43   #28
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Drow słysząc jak swobodnie wojownik nadaje mu miana, choć adekwatne do jego umiejętności, to niezbyt mu się podobały, gdyż nie zawsze ubił jak wszyscy wokół wiedzą co potrafi na prawdę.. choć fakt, że też za dużo się z tymi umiejętnościami nie krył, to jednak nie lubił aby o nich rozpowiadać, co było widoczne po niezbyt zadowolonej minie i dość srogim spojrzeniu wymierzonym w Ursusona.
Słysząc słysząc dość pewną siebie odpowiedź uśmiechnął się i zamierzał cos odpowiedzieć, kiedy Ursuson mimo wszystko odpuścił, na co uśmiechnął się tylko jeszcze bardziej po czym jednak nie powiedział nic. Widział co prawda w nim pewność siebie, co zapowiadało z pewnością ciekawą walkę, jednak dla drowa była to pewność siebie wynikająca tylko z faktu, że nikt go chyba jeszcze nie utarł nosa. No cóż, przyjdzie czas i na niego, jeśli będzie dalej rozpowiadać czego nie powinien.
Następnie mroczny elf nie mówiąc nic więcej odwrócił sie w stronę miasta i ruszył spokojnie ignorując dalsze informacje o kimś potrzebującym pomocy w jaskini. Po dwóch krokach zatrzymał się jednak, gdyż do jego nozdrzy dotarł nikły i niezbyt ładny zapach. Wydał się mu się podejrzany, więc zatrzymał się i zaczął lekko węszyć rozglądając się wokół. Ten nikły zapach spowodował, że Dirith przypomniał sobie o pewnej roślinie rosnącej w jaskiniach, o której czytał w jednej z ksiąg znajdującej się w pracowni Riktela. Nie pamiętał już co prawda szczegółów, ani do czego może być zastosowana, jednak był pewien, że gdzieś czytał o jakiejś roślinie mogącej się okazać przydatnej do jego eksperymentów. Zawrócił więc i usłyszał jak Drzewiec proponuje najwyraźniej jemu transport.
- Nazywam się Dirith jeśli już, i nie dzięki, poradzę sobie sam. - stwierdził podchodząc do urwiska po czym nie rozglądając się długo zaczął schodzić dość zręcznie schodzić po skałach do groty aby sprawdzić czy to z niej pochodził podejrzany zapach. Kiedy już do niej wszedł, rozejrzał się po otoczeniu i znowu zaczął lekko węszyć. Czując, że to właśnie z tej groty dochodzi ruszył dalej nie zwracając większej uwagi ani na wilka ani na wojownika. Następnie podszedł do rośliny emitującej ową woń która go przywiodła i przyjrzał się krytycznie. Po chwili zastanowienia jednak stwierdził, że poza zapachem, który i tak prawdopodobnie nie odpowiada zapachowi rośliny zioła którego miał na myśli nie zgadza sie nic. Jednak przez chwilę zastanowił się czy może nie rośnie ona głębiej w tej jaskini, choć w sumie to nie było takie pewne zważając na głębokość na jakiej się znajdował. Mimo wszystko postanowił pójść dalej. Co prawda nie po to aby kogoś ratować, bo to nie za bardzo go obchodziło, jednak aby sprawdzić czy może głębiej uda mu się znaleźć coś przydatnego, lub może chociaż jakieś korytarze świadczące o tym, że ta jaskinia łączy się z jaskiniami ciągnącymi się w podmroku, gdyby okazało się, że oprócz księgi znajdzie także inne potrzebne mu składniki, oprócz tych jakich musiałby szukać w podmroku lub bardzo się natrudzić aby zdobyć na powierzchni.
Kiedy doszedł do korzeni nad którymi dumał wojownik razem z wilkiem nie myślał wiele. Po prostu zwolnił tylko lekko i kopnął w nie sprawdzając, czy to aby na pewno są korzenie. Fakt, że niby jest możliwość aby te korzonki były częścią jakiegoś systemu alarmowego lub uruchamiały jakąś pułapkę jednak na to za bardzo nie liczył. Zamiast tego sprawdził to na szybko, gdyż najprawdopodobniej nieważne jak lekko stąpałby o korzeniach i jak cicho się skradał, to i tak uruchomiłby pułapkę albo ten system alarmowy w który wątpił bardzo. Gdyby jednak okazało się to jakąś pułapką, to pewnie kopnięcie by ją uruchomiło, a jeśli jakaś faktycznie tam była, to wolał ją uruchomić kopnięciem będąc na skraju korzeni niż po środku porośniętego nimi tunelu.
Gdy wszystko okazało się w porządku, ruszył śmiało dalej podczas gdy jego oczy kończyły sie przyzwyczajać do panujących w grocie ciemności. Szedł dość pewnie, gdyż w ciemnościach widział dość dobrze i nie zamierzał się skradać, gdyż nie to było jego zamiarem. Nie szedł jednak głośno, aby w miarę możliwości nie obwieszczać wszem i wobec o jego obecności w tunelach, w razie jakby gdzieś w środku czaili się jacyś przeciwnicy, czego w sumie się trochę spodziewał sądząc po krzyku kobiety.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who

Ostatnio edytowane przez eTo : 10-04-2011 o 21:00.
eTo jest offline