Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2011, 21:42   #5
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Podróż do Altdorfu zajęła niemalże trzy tygodnie. Trzy tygodnie spędzone w siodle wyraźnie odbiły się na samopoczuciu czarodzieja. Był w pochmurnym nastroju, który potęgowała niewiedza, dotycząca dokładnego powodu, w jakim został wezwany do stolicy. List, jaki otrzymał, nosił osobisty podpis Reinera Starke, a więc musiała to być sprawa najwyższej wagi. Po pierwszym przeczytaniu listu, Gundulfowi przeszło przez myśl, że chcą ściągnąć go do stolicy aby ukarać. Zaraz jednak zaczął się zastanawiać za co. Wiernie służył Imperium i Kolegium przez ostatnie siedem lat, odkąd został mianowany na Wędrownego Czarodzieja. Nigdy nie sprzeniewierzył się zasadom wpajanym mu przez lata, nie wyciągnął jakiejkolwiek prywatnej korzyści, nie przedłożył swojego interesu nad interes Ojczyzny. Wynikało więc z tego, że potrzebowano go do jakiejś misji. Czym jednak owa misja była, patriarcha nie raczył wyjaśnić. Czemu zresztą Gundulf zupełnie się nie dziwił.

Wszystko się wyjaśniło w murach Kolegium Niebios. Dlaczego monumentalny budynek był widoczny dla tłumu oblegających go fanatyków, pozostawało tajemnicą. Gundulf, po okazaniu listu został wpuszczony do wewnątrz tylnym wejściem i od razu zaprowadzony do okrągłej sali w jednej z szesnastu wież.

Ci, którzy się tam znajdowali, zobaczyli przeciętnego do bólu mężczyznę, w wieku około trzydziestu lat. Nic nie wskazywało na to, że jest czarodziejem. Ubrany był w zakurzone i ubłocone ubranie podróżne. Głowę o ciemnych włosach i szarych oczach krył pod kapturem. U pasa wisiał mu miecz i niewielka, wykonana w całości z metalu kusza. Ukłonił się delikatnie i usiadł na wskazanym mu przez Mistrza Gregoriusa miejscu. Został przedstawiony jako Gundulf Grau, Szary Strażnik. Od razu przyjrzał się każdemu z obecnych przy stole ludzi, zapamiętując imiona i przynależność. Trójka z nich była czarodziejami. Jedna z nich była kobietą, młodą kobietą. Jeden mężczyzna miał stanowić ich ochronę.

Cała sprawa dotyczyła tajemniczej Śpiewającej Góry i proroctwa z nią związanego. Misja była prosta jak drut. Udać się na południe i odnaleźć ową Górę. Zacząć mieli w Nuln.

Jakiś czas potem zgromadzili się powtórnie, we wskazanej przez Mistrza Gregoriusa tawernie. Miejsce owo zrobiło na Gundulfie dobre wrażenie. Pełne ludzi i gwarne, mogło zapewnić anonimowość. Złoto jakie otrzymał karczmarz spowodowało, że zapewnił im luksus w postaci osobnego alkierza. Teraz mogli swobodnie rozmawiać, nie zwracając uwagi na harmider głównego pomieszczenia i ekscesy karczmarza, który wymachiwał gównem, twierdząc, że to remedium na magów. Biedny głupiec, gdyby tylko wiedział...
 
xeper jest offline