Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2011, 17:40   #5
Wredotta
 
Wredotta's Avatar
 
Reputacja: 1 Wredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znany
Podróżowała kilka dni, bez większego odpoczynku. Wreszcie zatrzymała się na jakiś czas w przydrożnym mieście. W karczmie zawitała, gdy już zmierzchało. Nazwa była nad wyraz urocza. Zmarszczyła nos, obserwując klientów w środku. Gdzieś z tyłu dostrzegła siedzących przy stoliku dwóch ludzi i krasnoluda. Ludzi czasami potrafiła znieść, za to krasnoludów- nigdy. Małe coś plączące się pod nogami. Prychnęła, usiadła przy barze, zamawiając piwo. Zrzuciła kaptur i rozejrzała się wokół, zaczynając obserwacje. Ruch, jak co dzień, pełno zwolenników króla czy lorda. Dosłownie chwilę po niej przyszedł herold, i obwieścił wiadomość. Potarła podbródek w zamyśleniu. Zaciągniecie się do armii, byłoby niezłą przykrywką, ale niestety, miała wyraźne polecenie od Starszego, by nie brała żadnego udziału w zbrojnych walkach, a w armii musiałaby to zrobić. Tak więc, zastanawiała się nad innym rozwiązaniem. Drzwi otworzyły się po raz kolejny. Stanęła w nich elfka, pewnie Mroczna z wielkim kotem u boku. Imeneroth zmierzyła ją spojrzeniem. Sądziła, że nie jest z Ygchall, bo nigdy nie widziała jej na oczy, aczkolwiek mogła się mylić. Choć będąc członkinią Rady, powinna ją kojarzyć. Jednak nic z tego. Poobserwowała jeszcze klientów. W końcu postanowiła, że jutro uda się w dalszą drogę. Zapłaciła karczmarzowi za pokój i poszła na górę.
 
__________________
"Już, już, bo nie będzie gier wideo..."
Wredotta jest offline