Płaszcz zrobił swoje. Tak jak się spodziewał Almartelur udało się stłamsić płomienie i to bez przypalenia materiału. - Chyba już nie będzie mi potrzebny. Wygląda, że nic wielkiego mu nie stało. Trzymaj - powiedział człowiek, który w najlepsze oddawał się grillowaniu. - Nie ma za co, ale następnym razem, jak zachce Ci się urządzić ognisko, to pal się ciszej. Dobra? - dodał elf po czym z powrotem założył płaszcz.
Rozejrzał się po jaskini. Kobieta zniknęła gdzieś w cieniu, była chyba najrozsądniejsza z nich wszystkich. Pod ścianą leżał jeszcze ktoś. Almartelur chciał podejść i obudzić go, ale zauważył, że już sam się zbiera. Przez tą zabawę w strażaka zupełnie zapomniał o wołaniu o pomoc, które jakby ucichło. Elf nie był pewien czy to dobrze czy źle. Za to wiedział jedno: trzeba wiać!
Dwóch ludzi wdało się w pogawędkę. „No jasne! Tylko ludzie potrafią urządzić sobie rozmowę o pieśniach w samym środku zimnej jaskini, w której nie wiadomo jak się znaleźli i czekać sobie spokojnie na strażników… albo i samą śmierć, bo nie wiadomo co tu robią”. Rozejrzał się znów, żeby znaleźć kobietę, która z nimi była. Jego oczy nie do końca przyzwyczaiły się jeszcze do mroku. Na szczęście sama się odezwała, wiec łatwo ją zlokalizował. - Nie wiem jak wam, panowie, ale mi się to nie podoba... - mruknęła. - Im szybciej się stąd zmyjemy, tym lepiej. - Nie żeby to było jakieś odkrycie, ale znakomity pomysł na pewno. Jestem z Tobą - dopowiedział elf przylegając do ściany i posuwając się wolno za tamtą kobietą, uważając na korzenie. Nagle ktoś się odezwał, najwyraźniej do niego. - Elfie nie wiesz przypadkiem co to za dziwna roślina? Nie rośnie u was coś takiego w lasach?
Ach. To był jeden z tych ludzi, który raczej nie męczył się zbytnio tym, żeby się skradać. „Najwyżej posłuży jako przynęta”. Na tą myśl ledwo utrzymał powagę - Nie „elfie”, bo brzmi to tak jakbym był niewolnikiem. Almartelur, ale na pewno nic Ci to nie mówi - tutaj wywalił wredny uśmiech - I nie. Nie znam, zwierzyna nie ma przede mną większych tajemnic, ale na roślinkach się nie znam - odwrócił się i przyspieszył trochę by dogonić kobietę. |