Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2011, 22:10   #29
MatrixTheGreat
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
Płaszcz zrobił swoje. Tak jak się spodziewał Almartelur udało się stłamsić płomienie i to bez przypalenia materiału.
- Chyba już nie będzie mi potrzebny. Wygląda, że nic wielkiego mu nie stało. Trzymaj - powiedział człowiek, który w najlepsze oddawał się grillowaniu.
- Nie ma za co, ale następnym razem, jak zachce Ci się urządzić ognisko, to pal się ciszej. Dobra? - dodał elf po czym z powrotem założył płaszcz.
Rozejrzał się po jaskini. Kobieta zniknęła gdzieś w cieniu, była chyba najrozsądniejsza z nich wszystkich. Pod ścianą leżał jeszcze ktoś. Almartelur chciał podejść i obudzić go, ale zauważył, że już sam się zbiera. Przez tą zabawę w strażaka zupełnie zapomniał o wołaniu o pomoc, które jakby ucichło. Elf nie był pewien czy to dobrze czy źle. Za to wiedział jedno: trzeba wiać!
Dwóch ludzi wdało się w pogawędkę. „No jasne! Tylko ludzie potrafią urządzić sobie rozmowę o pieśniach w samym środku zimnej jaskini, w której nie wiadomo jak się znaleźli i czekać sobie spokojnie na strażników… albo i samą śmierć, bo nie wiadomo co tu robią”. Rozejrzał się znów, żeby znaleźć kobietę, która z nimi była. Jego oczy nie do końca przyzwyczaiły się jeszcze do mroku. Na szczęście sama się odezwała, wiec łatwo ją zlokalizował.
- Nie wiem jak wam, panowie, ale mi się to nie podoba... - mruknęła. - Im szybciej się stąd zmyjemy, tym lepiej.
- Nie żeby to było jakieś odkrycie, ale znakomity pomysł na pewno. Jestem z Tobą - dopowiedział elf przylegając do ściany i posuwając się wolno za tamtą kobietą, uważając na korzenie. Nagle ktoś się odezwał, najwyraźniej do niego.
- Elfie nie wiesz przypadkiem co to za dziwna roślina? Nie rośnie u was coś takiego w lasach?
Ach. To był jeden z tych ludzi, który raczej nie męczył się zbytnio tym, żeby się skradać. „Najwyżej posłuży jako przynęta”. Na tą myśl ledwo utrzymał powagę
- Nie „elfie”, bo brzmi to tak jakbym był niewolnikiem. Almartelur, ale na pewno nic Ci to nie mówi - tutaj wywalił wredny uśmiech - I nie. Nie znam, zwierzyna nie ma przede mną większych tajemnic, ale na roślinkach się nie znam - odwrócił się i przyspieszył trochę by dogonić kobietę.
 
MatrixTheGreat jest offline