Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2011, 23:42   #6
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Virana de Noth
Ktoś obeznany ze stosunkami Loży Czarodziejów z Axen mógłby słyszeć pogłoski o Viriane. A nie było one zbyt pochlebne, ponoć swoje wysokie, jak na wiek i umiejętności, stanowisko otrzymała otrzymała za talenty zgoła innego rodzaju niż magiczne. Choć pogłoski mówiły, że to co wyczyniała w alkowie i nie tylko na magię zakrawało.
Blond mieszaniec z lekko szpiczastymi uszami i skośnymi oczami zwracał uwagę swą egzotyczną urodą. I Virana bezczelnie to wykorzystywała, podczas podróży do Vittebergu ani razu nie zdarzyło jej się oporządzać konia, taszczyć torby podróżnej czy robić cokolwiek innego. Zawsze trafiał się jakiś samiec liczący na coś więcej niż tylko oglądanie krągłego tyłka.

Klasztor w Vettenbergu
- Wybacz mi ich ostentacyjne zachowanie, pani.- powiedział, nie spuszczając wzroku z oczu przedstawicielki płci pięknej.- Jestem Widar i, niewątpliwie, rad jestem, że cię poznałem. Zechcesz przyłączyć się do naszego grona i skosztować tego trunku, który jest tak zachwalany przez naszego drogiego przewodnika?
- Z zasady nie chlam, nie licuje to z godnością Loży Czarodziejów. Ale by podbudować wasze samcze ego przed ewentualną śmiercią wypije kubek. - powiedziała do śliniącego jej dłoń osobnika. Osobnika, który nie ujął jej dwornym zachowaniem. Najwyraźniej jakimś niewieścim szóstym zmysłem wyczuła, że ma on ją głęboko w poważaniu.

Zanim usiadła z resztą przeszperała ekwipunek. Czarodziejka z przedłożonego im sprzętu zabrała atrament, pergaminy i pióra. Dodatkowo zabrała jedzenie, wybierając co lepsze. Na koniec marszcząc nos przygarnęła myśliwski nóż. Co prawda miała przy pasie kord i na udzie wąski sztylet. Co prawda nóż nie wydawał się być przedmiotem pierwszej potrzeby, ale mógł się przydać. Wszystko to spakowała do własnego plecaka. Hubkę i krzesiwo miała własne, ale nigdy za wiele, więc też dorzuciła do ekwipunku.

W końcu usiadła i podstawiła kubek do napełnienia. Fachowym spojrzeniem oceniła ich walory fizyczne.
- Jestem Virana de Noth, Czarodziejka z Loży z Axen. Nie wiem czy to do was dotarło, ale gdy znajdziemy Oko Yrrhedesa to ja będę musiała się nim zająć. - odrzuciła warkocz na plecy i założyła noe na nogę - Więc liczę, że zapewnicie mi bezpieczeństwo.
Nie planowała za długo siedzieć z opojami.
 
Mike jest offline