Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2006, 20:02   #4
Moto
 
Reputacja: 1 Moto ma wyłączoną reputację
Najłatwiej stracić nadmiarowy czas w dziupli u Benji’ego, tam się zawszę kręci sporo freak’ów.
John potrzebował zabić sporo czasu, jadąc zastanawiał się nad kolejnymi modyfikacjami.
- Może wypruć wnętrze? Zaoszczędziłbym jakieś 60 może 80 kilo
- Może zmienić fazy rozrządu? Ale do tego potrzebna jest hamownia
- Przydałyby się nowe heble, może ktoś ma na zbyciu ceramiczne tarcze?

Auto jechało zgodnie z falą, jaką tworzyły skłębione plastikowe samochodziki, które prawie nie różniły się od siebie, wszystkie wyglądały jak wyjęte z paczki płatków śniadaniowych.

Na peryferiach, w starych magazynach, całkiem nieźle prosperował dość osobliwy warsztat.
Każdy mógł przyjechać i sam zepsuć (to znaczy naprawić) swojego potworka.
Haczyk polegał na tym, że za każdą godzinę w warsztacie trzeba zapłacić 5E$, a stary Benji nie kwapił się do pomagania a często przyjeżdżali frajerzy, którzy byli pewni swojej wiedzy i zostawiali swoje bryki na całe tygodnie, próbując je choćby przywrócić do stanu sprzed wizyty.
Wtedy zostawały 3 opcje
1. Oddać kasę
2. Odpracować kasę
3. Nigdy nie wrócić
John wiedział, że Benji jest geniuszem marketingu, ale bozia po prostu poskąpiła mu umiejętności technicznych, to była cała tajemnica sukcesu
Dzięki tej dziupli kilku zdolnych, często domorosłych mechaników mogło przetestować swoje umiejętności na cudzych autach a w dodatku dostawali za to kasę od właścicieli.
Często był z tego niezły ubaw.
 
Moto jest offline