Cytat:
ad1. Tak. Zwycięzcy budują ludzkość. Powstańcy pokazując siłę swojego ducha pokazali co to znaczy być człowiekiem. Jak zwyciężać. I nikt nigdy tego zwycięstwa Polsce nie zabierze.
|
Czy w międzyczasie przeniosłem się do jakiegoś innego wymiaru, w którym hekatomba ponad milionowej populacji i zrównanie z ziemią ponad 80% miasta jest uznawane za zwycięstwo? Nie mówiąc już o tym, że w zamian osiągnięto wielkie nic?
Cytat:
ad2. Tak. To w Warszawie można było przeprowadzić taką akcję i to właśnie w niej to wszystko musiało mieć miejsce.
|
Jakieś uzasadnienie czy tylko lokalny patriotyzm?
Cytat:
ad3. Wszystko na plus, nic na minus.
|
Interesujące. Wymienisz plusy? Poza zarobkiem dla różnej maści 'artystów' żerujących na bogoojczyźnianym, czołobitnym, bezrefleksyjnym i jarmarcznym stosunku do masakry, jaką było powstanie?
Cytat:
Cała ta dyskusja wynika z tego, że sowieci przestraszyli się. Strach spowodował ich nienawiść. A nienawiść spowodowała propagandę antypowstaniową, która trwa do dnia dzisiejszego.
|
Po pierwsze sowieci nie bali się niczego, a już na pewno nie wykrwiawionej Polski.
Po drugie nienawiść do reszty świata była wpisana w ideologię komunistyczną. Cały ten bełkot o walce klas i światowej rewolucji - to zaowalowana nienawiść do wszystkiego, co jest poza władzą radziecką. A nie wyniknęła z powstania.
Propaganda antypowstaniowa miała zaś konkretny cel - zdyskredytowanie środowisk sprzeciwiających się sowietyzacji Polski i importowanemu rządowi. Nie była spowodowana jakąś abstrakcyjną nienawiścią wywołaną strachem (przed czym?), tylko skalkulowanym politycznym działaniem.
Cytat:
Gdybym był wtedy w Warszawie to napewno bym uczestniczył w Powstaniu.
|
Uważałbym z takimi deklaracjami. Po fakcie każdy jest bohaterem.