Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2006, 21:55   #10
Moto
 
Reputacja: 1 Moto ma wyłączoną reputację
- Wiesz... – Odparł Benji – Tak naprawdę to nie wiem, ale moja stara bardzo lubi ich teksty
John w tym czasie znalazł w jednym ze starych pudeł komplet ceramicznych tarcz
- Ile za to? – Wskazał na trzymane w rękach przedmioty
- Jak znam życie to mnie okradasz - Uśmiechnął się grubasek. -Załatw mi ten pieprzony autograf to ci do tego dorzucę jeszcze breloczek z melodyjką
- Dobra, dobra – Zaniósł się śmiechem Hiway – Załatwię

Obaj mężczyźni wyszli z pomieszczenia łysol owinął tarcze w szmaty i wrzucił do bagażnika
Odwrócił się do grubaska i zatarł ręce
- No stary, dawaj, co tam masz, byle bym się wyrobił na 20 do „Proximy”
- Wreszcie! – Benji puścił cygarowego dymka i uniósł ręce w triumfalnym geście
- Myślałem, że nigdy nie spytasz. Jest tu taki rupieć, gość zalega z płatnością od dwóch tygodni a od tygodnia to go nawet nie widziałem. Muszę zwolnić miejsce dla nowego klienta
Rozmawiając szli w stronę czarnego Auta, które stało w samym rogu sali.
- Ta...- Mruknął John – Mam go odpicować żebyś mógł go potem „zalegalizować”.. Rozumiem.
- No! To szafa gra! Wiedziałem, że się dogadamy! - Mały grubasek aż skakał z radości
Hiway zdjął kurtkę
- Ciekawe, jaką tajemnicę kryje Honda City 2000

Te alkoholowe silniki nowej generacji są beznadziejne. Nie dość, że CHOOH jest, co najmniej dziwnym paliwem, niby to alkohol a mam mniejszą wartość cieplną niż poczciwa etylina, to jeszcze kolejne ograniczenia w emisji spalin kastrują osiągi całkiem niezłych silników czasem nawet o połowę. No tak, ale ponieważ silnik jest zdławiony to producent może zaoszczędzić na materiałach i tak koło się zamyka. Zasrane plastikowe kolektory, miękkie jak plastelina przeguby o sypiące się jak choinki przekładnie zrobione z czegoś, co jeszcze 20 lat temu mogło być łopatą. Szlag mnie trafia, dlaczego współcześni producenci zakładają trwałość jednostki napędowej na góra 10 lat, za to powinno się karać śmiercią, gdzie się podziały stare poczciwe V8, które przejeżdżały 200 000 i pytały „i co dalej?”
John szybko dotarł do źródła awarii. Pieprzony tłok wypalił się na wylot! Z czego oni to robią? Przecież to powinno mieć tolerancję cieplną o wiele wyższą niż możliwości silnika!
Łysol znalazł zamiennik ze starego BMW, wymienił pierścienie sprawdził gładź i zamontował.
Usiadł za kierą i zanim odpalił zatrzymał się na moment. Jak ten głupi gnojek osiągnął taką temperaturę?
Wysiadł i odkręcił wlew paliwa, zaciągnął się i wszystko stało się jasne, tylko skąd ten dzieciak miał dostęp do paliwa lotniczego i to nie byle, jakiego – to było wysokooktanowe
Kurde, aż dziw, że się ta padaka nie rozleciała kompletnie! Właściwie wszystko jest do wymiany nawet wydech się spalił. Czas użyć starych metod.
Zlał wachę do kanistra, wymienił olej na mineralny - co za zbrodnia- przeleciało mu przez głowę. Wlał zwykłego CHOOH’a znów wsiadł do środka.
Przekręcił kluczyk i.... Rozrusznik przełamał kompresję, pompa podała jeszcze resztki napalmu.
Z wypalonego wydechu wystrzelił słup ognia, towarzyszył mu wystrzał jak z armaty, po czym z kłębów niebieskawego dymu wyłonił się dźwięk pracującego silnika.
Na chwilę praca w warsztacie zamarła, lecz gdy John wysiadł wszyscy byli już pochłonięci swoimi zajęciami.
Nagle niewiadomo skąd pojawił się Benji, który przestępując z nogi na nogę krzyknął
- Zajebiście –
Łysol spojrzał na niego
- Ta. Jasne i sprzedasz go jako „Nuffke, sztukie nie śmigane”. To, że się toczy nie oznacza, że daleko pojedzie. Daj go jakiemuś młokosowi niech wymieni głowicę i wydech.

Hiway umył się i ruszył do Proximy, w końcu była już 19:30
 
Moto jest offline