Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2006, 23:37   #3
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Niektórzy ludzie wierzą w wielkie, mityczne znaczenie łez. Iż nie są one tylko stanem emocji, że są częścią duszy, duszą w formie płynnej. Łzy jednorożca ponoć potrafią dać nieśmiertelność, uzdrowić człowieka chorego i dać szczęście temu, który zaznać go nie może. Łzy dzieci, te spowodowane smutkiem i żalem, to ponoć klątwa dla tych, którzy do nich dopuścili. Płaczący anioł był obrazem upadku ludzkości, największego grzechu człowieka. Niektórzy, umierający i naprawdę mocno naćpani, widzą coś, co później nazywają łzą Boga… Łzą kogoś, kto płacze za swymi dziećmi, kto nie tak chciał stworzyć świat… Tacy ludzie, jeżeli żyją dalej, nigdy nie kończą dobrze…

A jaki wpływ na losy świata miały łzy Marylin Jansen? Czy po prostu spłyną w dół, opadną z jej twarzy na ubranie i ziemię? A może właśnie w tej chwili jakaś potęga zechciała pomóc jej w cierpieniach? Jeśli już tego nie zrobiła.

Melodia z pozytywki działała jak balsam na duszę dziewczyny… Powoli jej smutek mijał, melodia przywoływała jej ojca, ukochanego tatusia do serca Marylin. Chociaż był daleko, to w każdej chwili doskonale czuła go obok. Czytała kiedyś opowiadanie (może to była przypowieść?) o Bogu, który opiekował się każdym- nawet najmniejszym robaczkiem, każdym… I doskonale wiedziała, że nie odbierze jej ukochanego tatusia, że pozwala mu być też i przy niej- może nie w całości, ale duchem i sercem zarazem…

- Marylin, słonko, pomogłabyś mi trochę!- zaśmiała się niemłoda już Lizzy, wskazując na szalejące po pokoju bliźniaczki- Pomóż im z zabawkami i zaprowadź je do pokoju, zanim zniszczą ci ten piękny regał…

No tak, bliźniaczki musiały się rozszaleć! A to właśnie Marylin przypadła niewdzięczna rola najstarszej z sióstr, tak więc- z drobnym oporem- musiała pomóc zbierać dziewczynkom grzebyki, lusterka i spinki lalek z zapewne pełnej kurzu i zarazków podłogi, zapakować to wszystko do pudełka i zabrać Corey i Carry do ich pokoju, który zapewne będzie w takim stanie, że mdłości na jego widok to absolutne minimum. No ale cóż, taki już był urok jej młodszych siostrzyczek, nic na to nie mogła poradzić. A poza tym- czymże był bałagan w obliczu miłości, jaką darzyła swoje siostry?

Tak czy inaczej, około 11 było już po wszystkim- wszystkie siostry zajęły się swoimi prezentami, Lizzy zasiadła na skromnym zydlu obok lodówki i poczęła przeglądać stare książki kucharskie, szukając czegoś odpowiedniego na obiad dla swoich podopiecznych. Tylko Marylin czuła się trochę nieswojo, ciągle mając przed oczami sceny ze snu i melodię pozytywki…

„No cóż, nie można tak spędzić całego dnia!”, pomyślała najstarsza córka państwa Jansen i spojrzała przez okno. Pięknie zaśnieżona okolica, promienie słońca znajdujące odbicie w śniegu… Zapowiadał się naprawdę piękny dzień!
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline