Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2011, 19:09   #1
Cothrom
 
Cothrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Cothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie coś
[SW] End of the Galaxy

Codru-ji kapitan "Klątwy Rdzy" spoglądał na nową załogę lekko niepewnym wzrokiem. Splótł dwie pary rąk na piersi i przez dłużą chwilę przyglądał się zgromadzonym w milczeniu.

Do czteroosobowej grupy zaliczało się dwóch ludzi, mniej więcej w tym samym wieku. Jeden nosił długie włosy i okulary, drugi krótkie i wyglądał jak siedem poszczęść związanych z głodem. Dalej stała urocza Twi’lek o niebieskiej skórze. Codru-ji miał duże problemy z odlepieniem wzroku z jej ponętnych szkarłatów, mimo iż zwykle preferował kobiety ze swojej rasy. Na końcu stał opancerzony gość, chyba też człowiek.
Nie znali się nawzajem, jedynym co by ich łączyło był czteroręki zwany Addo-ri. Obiecał im wynagrodzenie w wysokości 7 tysięcy kredytów na głowę. Ciekawe było ile zagarnia dla siebie i swoje nawigatora, który się jeszcze nie pojawił. Ciszę w końcu przerwał ich przyszły pracodawca.
- Dobra, zabierać manatki i zapraszam na pokład.

Zaprowadził ich na lądowisko, gdzie mogli sobie obejrzeć "Klątwę Rdzy" w całej okazałości.

Prom typu G. Staruszek musiał pamiętać najlepsze czasy Starej Republiki. Widać było że był wielokrotnie przerabiany. Nowe łaty przelatały się z plamami rdzy zupełnie jak by statek chorował na jakaś wyjątkowo paskudna odmianę łuszczycy. Co prawdo na boku wyjątkowo ciekawym stylem napisano nazwę jednostki, ale musiało to być kilkanaście lat temu, bo lakier spłowiał i kilku liter nie dało się już odczytać.
Poza tym pojazd wyglądał jak by zaraz miał się rozpaść.
Addo-ri poklepał czule metal przy włazie. Dziwne, że na jego dłoni nie został kawałek feralnego promu.
-Nasz cel to Endor. Mój nawigator gdzie się zapodział i z chęcią przyjmę nowego... oczywiście dostanie premię do zarobku.
Tymczasem znajdźcie sobie kajuty. Są za prawym zakrętem. Do wyboru jest sześć, pierwsza po lewej jest moja. Idę przygotować ślicznotkę do lotu.
Addo-ri znikną w korytrzy na prawo prowadzącym do kokpitu. W chwilę później rozległ się cichy warkot rozgrzewanego silnika.
 
Cothrom jest offline