Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2011, 04:12   #5
Velg
Konto usunięte
 
Velg's Avatar
 
Reputacja: 1 Velg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetnyVelg jest po prostu świetny
Stworzone w Pierwszej Erze Cherak-Na-Morzu było poprzednikiem dzisiejszego Cheraku, jednak... poza ciągłością zamieszkania i kilkoma reliktami pierwszoerowej architekury, nie ma już praktycznie niczego, co by łączyło te metropolie. W Pierwszej Erze miasto było bowiem częściowo położone na pełnym morzu, co dawało mu idealne warunki do bycia pięknym kurortem dla najbogatszych warstw tamtejszego społeczeństwa... To już jednak przeszłość: po obaleniu Solarów i upadku poziomu magitechu, morska część miasta zatonęła. Stworzyło to podstawę dla rolniczo-rybackiego miasta, jakim jest dzisiaj Cherak. Resztę ukształtowały stulecia handlu z Gildią, wpływy dekadenckiego Imperium... i wszystko takie.

Dzięki temu, dzisiejszy Cherak można nazwać miastem sprzeczności i możliwości. Sprzeczności widać nawet z zewnątrz: w rozdarciu administracji miasta pomiędzy instytucjami mającymi swoje źródło w Imperium (instytucja satrapy), a instytucjami wzorowanymi na okresie Szogunatu (urząd daimyo miasta). Wewnątrz samego miasta rozbieżności wcale nie są mniejsze: wystarczy spojrzeć na kontrast między generalną kompetencją Smoków z Cheraku, a ich ślepotą polityczną...

Instytucje:
  • Wielki Ród Ferem – przodujący ród cheracki, do niedawna nieoficjalni władcy miasta. Dziś można o nich mówić już w charakterze „byłego” rodu, bowiem związki z miastem przełożyły się na generalne poparcie wobec snutych przez Radę Przetrwania planów insurekcji. To stawia dom na skraju zagłady...
  • Teatr Cheracki – instytucja szacowna, bowiem chwaląca się już siedmiusetleciem swego istnienia. Do dziś zachowała się inskrypcja, że wzniesiono go, aby upamiętnić pięćdziesięciolecie rządów Szkarłatnej Cesarzowej. Zresztą, nawet teraz wrażenie robi jego monumentalizm – i doskonała akustyka wielkiego amfiteatru. Dlatego też w miejscu tym nie tylko wystawia się sztuki, ale też odczytywane są wszelakie obwieszczenia władz miejskich i przedstawicieli Błogosławionej Wyspy.

    Mistrzowskie dostosowanie budynku do potrzeb, starożytność oraz prestiż mogły uczynić teatr w Cheraku centrum kulturalnym całej Północy. Tak się jednak nie stało. Zawiniła toporność kulturalna miasta, która zmusiła tą instytucję do desperackiej walki o przetrwanie... Niedawno zresztą, jej kłopoty się skończyły. Trafiła ona pod mecenat ostatniego satrapy, który przywiązał teatr do rodu Cynisów. Finanse tego rodu pozwoliły na odrodzenie życie kulturalnego, choć w nieco innej formie. Przede wszystkim, jego działalność została poważnie upolityczniona – a na listę cynisowych płac wciągnięci zostali również uliczni artyści, pantonimiarze... I wszelkie typy ludzi, które mogły służyć za tubę do ludu.

Miejsca i budynki:
  • Strażnica Wód - położony nieopodal Cheraku port wojenny; utrzymywany jest z powodu zachowania się w tym miejscu kilku urządzeń z pierwszowiekowego Cheraku-Na-Morzu, umożliwiających (w ograniczonym stopniu) kontrolowanie lokalnych warunków pogodowych i znacznie polepszających bezpieczeństwo stacjonującej w nim floty.
  • Pałac Namiestnika – budynek ten jest oczywistą kalką siedziby pierwszej Rady Przetrwania Cheraku. Często jednak zapomina się o tym i traktuje ten budynek jako wersję pierwotną: a to dlatego, że jest od pałacu w centrum miasta znacznie sławniejszy. Całą sławę, prócz oczywiście części przynależnej mu z racji pełnionej funkcji siedziska władzy w mieście, zawdzięcza jednej nieregularności: małej wyrwie w środku...

    Zwą ją Salą Księżycowego Światła, a nazwa ta jest myląca. Choć jej zawartość zawsze zdaje się być oświetlona delikatnym blaskiem Srebrnego Krzesła Nocy, to znacznie bliżej jej do nieziemskiego ogrodu. Już to wystarcza do identyfikacji potężnego miejsca mocy, które niektórzy z mędrców wywodzą już z Pierwszego Wieku. W rzeczy samej, istnieje teoria, że zamierzano stworzyć nowe Manse zwiększające walory wypoczynkowe Cheraku-Na-Morzu... gdy Uzurpacja przerwała te plany.

    Tak czy inaczej – miejsce to daje niezapomniane, nieziemskie odczucia dla wyniesionego, który się do niego dostroi... I zamienia śmiertelników w stworzenia bezrozumne i szczęśliwe. To sprawiło, że służba w pałacu musiała być często wymieniana, ale... nie powstrzymywało to nikogo przed gorączkową rywalizacją o fotel satrapy.

NPCe nieopodal miasta.
  • Miano: Tysiąc Lat Wspaniałości
    Domeny: Dom Ferem, Cherak i jego prosperity.
    Ranga: pomniejszy duch miejscowy, unikający wszelkich kontaktów z Niebiańskim Porządkiem.
    Wiek: ?

    Włości Domu Ferem rozwijały się ostatnimi laty bardzo dynamiczne, a i ludzie o krwi Smoków cieszą się reputacją bardzo ambitnych. Tysiąc Lat Wspaniałości jest ostatnim, czego większość Kreacji spodziewałaby się na miejscu lokalnego bożyszcza. Ze szlachtą własnego miasta łączy go chyba tylko miłość do sprowadzanej z satrapii wschodnich herbaty... Bo przecież, kto mógłby skojarzyć z miejscowym kolorytem poczciwy bóg-staruszek, pogrążonego w stanie wiecznej apatii...? Mówi się wręcz, że energiczni władcy Cheraku pozostawili w tyle swego własnego boga – a przynajmniej nie pamięta się już okazji, w której Tysiąc Lat Wspaniałości wykazał jakąś ważną inicjatywę... Ba!, ostatnio zdarzyły się sytuacje, w której bóstwo te nie potrafiło wypełnić przykazań mnichów Nieskalanej Wiary, co przyniosło dalsze zmniejszenie się rozmiarów jego kultu. Modły do niego zostały bowiem praktycznie wykluczone z kalendarza uroczystości...

    Doszło wręcz do tego, że jego miano zyskało ironiczne brzmienie – któż bowiem wierzy, że Tysiąc Lat Wspaniałości naprawdę może zapewnić Cherakowi pomyślność? Zwłaszcza, że ostatnio zdołał nawet utracić własną siedzibę – manse, Świątynię Przeszłych Lat, która przypominać miała odwiedzającym świetność dawnych lat...

    Plotki:
    - przyjmuje skromną postać podstarzałego mężczyzny tylko dlatego, że na bardziej monumentalną postać (np. z głową w kształcie charakterystycznej, cherackiej pagody) zwyczajnie brak mu sił.
    - balansuje na skraju zapomnienia.
    - więcej umiejętności posiadają już niektóre babcie klozetowe...
  • Miano: Doskonały Płatek Śniegu.
    Domena: lód, śnieg, więcej lodu, więcej śniegu.
    Ranga: przywódczyni dworu żywiołaków mieszczącego się nieopodal Cheraku.
    Wiek: około sześciu wieków?

    Żywiołaki z definicji dzielą się na wrogie i nieprzyjazne. Doskonały Płatek Śniegu zalicza się do tych, które Nieskalanemu Zakonowi są jedynie nieprzyjazne. Poza tym, niewiele o niej wiadomo – jej dwór nie miesza się bowiem w sprawy większej wagi, prócz może okazjonalnych sprzeczek o temperaturę nad Cherakiem z małą frakcją żywiołaków ognia.

    W przekazywanych ustnie opowieściach, jawi się jednak dwojako: po pierwsze, jako okrutna istota uwodząca i mordująca młodych mężczyzn, lecz jednocześnie czasami również jako obrończyni, wyprowadzająca zabłąkane dzieci ze śnieżycy. Jeśli do tego dodać krążące nieopodal miasta baśnie, trudno powiedzieć cokolwiek pewnego dotyczącego jej obrazu.

    Plotki:
    - obiektem jej najmocniejszych uczuć miał być jakiś dawny śmiertelnik czy Smok.
    - posiada jakieś dziwne, zakulisowe więzi z Nieskalanym Zakonem.
    - nienawidzi władców Cheraku i najchętniej by ich zamroziła.
    - jest jedną z najmocniejszych sprzymierzeńców władców miasta w świecie duchów.
    - wiele, wiele innych.
  • Miano: Gorejące Serce Paleniska.
    Domena: ogień, gorąco, ciepło.
    Ranga: przywódca małej opozycji wśród żywiołaków ognia.
    Wiek: ponad dwa stulecia.

    Na Północy jest niewiele źródeł ciepła. Przeważnie wszelkie gorąco pochodzi z osiedli ludzkich lub rzadkich wulkanów. Te aspekty łączą się w części północnych żywiołaków ognia. Można więc powiedzieć, że ich stosunek do ludzi jest najbardziej ambiwalentny ze wszystkich – łączą one dwa całkowicie przeciwstawne fenomeny. Sprawia to, że choć ich dążeń do naprawy geomancyjnej Kreacji podważyć nie można, to Nieskalany Zakon nie darzy ich nawet szczątkowym zaufaniem.

    Nieopodal Cheraku, przełożyło się to na nieskuteczność ich oporu względem reżimu Doskonałego Płatka Śniegu... Choć niewątpliwie, dużą rolę miało też to, że ogniste żywiołaki jako jedyne były dostatecznie różne od władczyni, aby się buntować.

    Oprócz tych informacji, o Sercu wiadomo bardzo niewiele. Jednak to, co o nim wiadomo... wystarcza, żeby odstraszyć teoretycznych sojuszników. Większość jego aktywności wiąże się bowiem z pożarami innymi zakłóceniami porządku.

    Plotki:
    - „... chce spaaaalać...!”
  • Miano: Uśmiech Maski
    Wiek: lat dwadzieścia.
    Ranga: sławny w promieniu stu mil komik.

    „I śmiech niekiedy może być nauką...”- mówił niesławny poeta z Pierwszej Ery, nim miejscowy Solar zrobił mi pranie mózgu. Niektórzy idą za jego przykładem nawet w obecnych czasach – przykładem może być człowiek, który przybrał imię Uśmiechu Maski. Określić go można jako sławnego aktora, którego sława pochodzi stąd, że jest sławny, z wszystkimi konsekwencjami tego stanu rzeczy. Nietrudno więc dociec jego osobowości – samooceną ustępuje tylko wyniesionym, a wino, mężczyzn, kobiety i śpiew (niekoniecznie w takiej kolejności) uwielbia wręcz pasjami.

    Przy tym wszystkim, temperuje go kultura Cheraku. Doskonale zdaje sobie sprawę, że bez protekcji domu Cynis nie przeżyłby następnego roku. Z tego powodu, dostosowuje się do ich stanowiska politycznego i unika nadmiernego zaangażowania się w politykę większej skali. Ofiarami jego pantonim zostają więc zazwyczaj śmiertelni arystokraci... a Smoki obraża jedynie, jeśli jest pewien, iż jego protektorzy uratują mu tyłek. W końcu, aż nazbyt wielu artystów skończyło w cherackich kanałach.

    Ci, którzy go znają lepiej, mogliby powiedzieć więcej: nie jest zbyt wielkim głupcem. Jakkolwiek jego maksymie dużo bliżej jest do carpie diem aniżeli do memento mori, nie stara się robić sobie zbędnych wrogów. Widoczne jest to zwłaszcza w konwersacjach prywatnych, gdzie często powstrzymuje nazbyt kąśliwy język – przecież zrażenie wszystkich dookoła długiego życia nie przyniesie. Takoż, powstrzymuje również swoje rozpasanie. Życie jest przecież długie i barwne... a kto jak kto, ale Uśmiech Maski doskonale wie, że nie należy zaprzedawać go za jedną mężczyznę, kobietę, czy trunek!
 

Ostatnio edytowane przez Velg : 15-05-2011 o 01:45.
Velg jest offline