Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2011, 15:10   #2
Kael
 
Kael's Avatar
 
Reputacja: 1 Kael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodze
Komandor Vertival nienawidził biurokracji, wypełnienie choć jednego dokumenty frustrowało go bardziej niż całodniowy poszukiwania zwinnego pirackiego myśliwca pośród labiryntu asteroid. Sterta papierów z którą musiał się dzisiejszego dnia mocować wzbudziła w nim niewyobrażalną chęć mordu na draniu który wplątał go w cały ten bajzel. Tylko dzięki niezbadanej boskiej dobroci, miłosiernemu wsparciu Stworzyciela udało mu się przebrnąć przez całe to "biurokratyczne pole minowe" względnie gładko, niesmak powstały jednak podczas tych wojaży towarzyszył mu przez resztę dnia, toteż siedzenie w oczekiwaniu na audiencję było dla Komandora wyjątkowo irytujące.
Po kilku chwilach względnie spokojnego siedzenia w miejscu Leon spostrzegł nadchodzącą rytmicznym krokiem dziewczynę, spodziewał się kolejnej partii formalnych ceregieli, jednak słowa wypowiedziane przez ową dziewczynę bardzo uciszyły go, wreszcie można było przejść do konkretów.

Komandor bezzwłocznie podniósł się z miejsca dopinając jednocześnie rozpięty z racji wysokiej jego mniemaniem temperatury guzik, poprawił również kaburę która przemieściła się nieco z należytego jej miejsca przy lewym biodrze. Wygląd ważna rzecz, szczególnie gdy staje się przed samym admirałem, a już na pewno w tak ważnej sprawie jak jedna z najbardziej zgwałconych przez media wypraw... cóż Imperium patrzyło, Imperium wymagało, nie było miejsca na niedociągnięcia. Poza tym Komandor miał cichą nadzieję, że robiąc dobre wrażenie na przełożonym uda mu się ugrać dla siebie oraz swojej załogi dodatkowe profity. Czas jednak pokaże co z tego wyjdzie.

Wprawdzie Komandor nie otrzymał jeszcze formalnie komendy nad załogą, ale jako, że był najstarszy stopniem z obecnych - przynajmniej tyle wywnioskował do tej pory - obowiązek kazał mu zorganizować pozostałych tak aby wszystko poszło możliwie najsprawniej.
-Słyszeli państwo, Admirał oczekuje - Rzekł beznamiętnie obracając lekko głowę w kierunku drużyny - Nie każmy mu czekać.
 
Kael jest offline