Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2011, 18:32   #4
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Od otrzymania informacji o przydzieleniu jednostki "Eagle" wszystko nabrało bardzo dużego tempa. Po zakończeniu tamtejszej misji bez zastanowienia się porzuciła na nowo przydzielony okręt "Wieczny Płomień" i w kilka godzin była już gotowa by wyruszyć w stronę księżyca Ziemi. Jej ekscytacja jeszcze nigdy nie była tak duża. Najnowsza maszyna, która wyszła spod rąk najgenialniejszych inżynierów, prawdziwe cudo obecnej techniki wpadnie właśnie w jej ręka. Możliwość pilotowania takiego cacka, czy obalenia wszystkich mitów i legend tej klasy przyprawiało ją o dreszcze.

Nie mniejszym przeżyciem było również zawitanie na stacji o stałym gruncie, ponieważ Neomi całe swoje życie spędziła w metalowych korytarzach stacji kosmicznych, czy okrętów różnorakiej wielkości. Choć baza księżyca nie za wiele różniła się od tamtych i tak świeżość swego rodzaju atrakcji była cały czas wyczuwalna.

Niestety ekscytacja, czy radość dziecka z otrzymania prezentu o którym nawet się nie śniło, została brutalnie zahamowana.

Papierkowa robota od razu przerosła małą, a dokładnie żadną, cierpliwość Weyer. Wszystkie chęci, zainteresowanie i ciekawość zostały zduszone. Siedziała teraz na krześle, zrezygnowana, z mocno zmieszaną miną na opuszczonej i pochylonej w bok głowie. Już nawet nie wierzgała wyciągniętymi w przód nogami nałożonymi na siebie, jak miała to w zwyczaju. Gdy pojawiła się kolejna osoba "od tamtych" Weyer spodziewała się następnego zadania. Na przykład... Na małpią zręczność. Ot poustawiać sześciany w porządku rosnącym, czy odróżnić kolor czerwony od żółtego. Tak... Tego z pewnością tam brakowało.
Jedyną reakcją Weyer na wiadomość od rudowłosej kobiety było zmarszczenie brwi i przekręcenie opuszczonej głowy na szyi tak, aby patrzeć na nią od góry. Poczekała jeszcze chwilę w nadziei, że jest to żart i że w prawdzie pójdą sortować sześciany. Tak jednak się nie stało a na pierwszy głos jakiegoś gościa z nieznajomej jeszcze trójki skwitowała jedynie:

- Taaa... - Ni to do wszystkich, ni to do siebie.

Nie czekając dłużej rozłączyła splecione w czekaniu palce u rąk ułożone na swoim brzuchu. Oparła się głęboko o ramiona fotela i podniosła z miejsca. Nie zwracając uwagi na poprawki stroju, czy na resztę swojej przyszłej załogi, której jeszcze nie miała okazji poznać, ruszyła przodem.
Gdy ich mijała była okazja dokładnie przyjrzeć się jej osobie. Wysoka jak na swoją płeć szczupła kobieta w młodym wieku. Nosząca ciemnoszary szorstki dobrze spasowany kombinezon i wojskowe buty. Ciemne farbowane półdługie włosy wygolone od jej lewej strony z pozostawionym długim pejsem. Pociągła i smukła estetyczna twarz. Widoczny wytatuowany pionowy szerokości paru centymetrów fioletowy pasek rozpoczynający się na dolnej wardze i kończywszy się gdzieś pod czubkiem brody.
 
Proxy jest offline