Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2011, 23:28   #8
Zekhinta
 
Zekhinta's Avatar
 
Reputacja: 1 Zekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie coś
Pakować się w jedno gówno z drugiego... Alrauna już zdążyła się do tego przyzwyczaić. Najpierw polowali na nią jej rodacy, potem była więźniem i w końcu wdała się w walkę, którą nie do końca rozumiała a wiązała się ona z podejmowaniem decyzji bez odwrotu, wybieraniem stron, których totalnie nie znała... ach, długo by wymieniać.

Wiele czasu minęło, odkąd Alrauna zmuszona była opuścić rodzinne strony. Wiele przeżyła ale i nauczyła się kilku rzeczy. Zwłaszcza tego, że jej dziwna moc, rozwija się i daje jej nowe możliwości. Które zresztą już wkrótce przydadzą się jej w życiu.

W czasie biegu przez gorącą, poprzecinaną rzekami lawy krainę nie myślała o niczym. Skupiła się tylko na biegu, pracy rąk i nóg starała się nie myśleć, że na plecach dźwiga wyładowany po brzegi plecak. Może to właśnie ta koncentracja a może niespożyta energia, ukryta gdzieś w głębi jej ciała, ale Cyganka biegła na tyle szybko, że nie została w tyle a o najważniejsze potrafiła utrzymać to tempo.

Jednak skupienie mogło kosztować ją życie. Szczęście w nieszczęściu, że odpowiednio szybko zorientowała się, że droga przed nią się kończy a ich przewodnik wykonał koci skok w stronę skały, gdzie zniknął w wąskim korytarzu. Klnąc na Hassana, Alrauna podążyła za nim, może tylko nie tak zwinnie, jak by tego chciała. Wędrówka wijącym się tunelem dała moment wytchnienia, ale był to spokój tylko pozorny. Komnata, do której w końcu doszli miała najwyraźniej okazać się ich grobem. Z jednej strony zbiorowisko potworów, a za plecami zbliżająca się zdecydowanie zbyt szybko, jak na gust Cyganki, lawa.

Towarzysze Alrauny, zarówno ci nowi jak i ci, z którymi przeżyła już to i owo zabrali się do walki. Dziewczyna nie miała zamiaru pozostać bierna. W pierwszej kolejności chciała wypróbować nową sztuczkę, którą do tej pory ćwiczyła potajemnie i była ciekawa, czy będzie miała zastosowanie w walce. Korzystając z chwilowego zamieszania, wybiegła pod przeciwną ścianę do tej, na którą przed chwilą wspiął się Rafael i okrążając zbiorowisko podkradła się do jaszczurów, nie wchodząc jednak w zasięg ich broni. Szybko skoncentrowała się, mruknęła słowa inwokacji, przyłożyła dłoń do podłoża, po czym szybko odskoczyła ponownie w kierunku towarzyszy. W miejscu, gdzie jeszcze chwilę temu stała zakłębiło się nagle, po czym po podłożu rozsypał się tłum pająków. Alrauna uśmiechnęła się do siebie, gdy rój podążył szybko w stronę najbliższych żywych istot, czyli jaszczurów. Dziewczyna mogła się tylko domyślać, że pajęczaki włażące pod łuski nie są zbyt przyjemnym odczuciem.

Nie było jednak czasu na cieszenie się z tego małego sukcesu. Szybko podbiegła do Elletara, stanęła obok niego, ładując bełt to kuszy z której oddała strzał. Podobnie jak gnom, celowała w głowy stworów. Zawsze był to jakiś pomysł na położenie któregoś z nich.
 
__________________
"To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie." - Robert A. Heinlein
Zekhinta jest offline