Wątek: [Autorski]Smoki
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2011, 02:30   #1
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
[Autorski]Smoki

Początek Pierwszej Gwiazdy

moki, prastare istoty, zioną ogniem, często, lecz nie zawsze. Czarny smok potrafi zionąć ogniem i najczęściej nim właśnie rzyga podobnie do Czerwonego czy Złotego. Inne oddechy jakie są spotykane rzadziej, lecz nader często to kwasowy lub trujący. Smoki zamieszkują głównie jaskinie, które są zasiedlone przez pomniejsze sługi, zazwyczaj w niedostępnych partiach gór. Dieta zwykłego smoka, przeciętnego to nic innego jak dziewica, lub też owca wyładowana siarką, podstępnie smoki zadana. Każdy smok posiada skarbiec w którym to trzyma niezliczone kosztowności, a im starszy jest, tym cenniejsze skarby posiada. Należy pamiętać, że każdy smok, niezależenie od wszystkiego jest istotą złą, niedobrą, z góry zakładającą podstęp i podstępem walczy. Wszyscy ci, którzy kiedykolwiek natarli na smoka, a przeżyli twierdzą, że był to najbardziej ryzykowny, ale i też opłacalny w ich życiu moment, chwila.

Błogosławieństwo i przekleństwo

Góry szare. To tutaj krasnoludy posiadają swoje kopalnie i szyby, które sięgają nieskończenie głęboko w trzewia ziemi. To tutaj wiele rzek poczyna swój bieg od strumienia, a szlaki handlowe nęcą kupców do szybszych podróży. Góry tak stare jak świat. Powiada się, że bogowie rodzą się tutaj i umierają, tak jak umiera człowiek i rodzi się albo każda inna śmiertelne istota. Drzewiej bogowie żyli wśród wystraszonego ludu, ofiarowali w zamian za swoją pieczę i protekcję, modły od istot pomniejszych. Dla zabaw? Potęgi? Ale bóstwa żyją i umierają, prędzej czy później każdy z nich umrze, poza Bogiem Ojcem Ojców, poza BOO, który jest czasem i panem życia i śmierci, który ten wszechświat stworzył, nadał mu pęd i prawa, a który to ten cały wszechświat zniszczy. Każdy z bogów, jak potężny by nie był nie sięgnie dalej niż BOO. On jest celem, do niego modlą się bogowie, on jest najwyżej. Każdy jeden bóg musi mieć swoich wyznawców, każdy jeden musi podporządkować swą wolę JEMU!

Góry Szare, godziny nocne
Wszyscy mieszkańcy zarówno wiosek, miast jak i ogólnie gór żyli jak zwykle w dniu dzisiejszym. Oto strudzony podróżą bard wszedł do przyjaźnie wyglądającej karczmę na rozdrożu, a to gdzieś indziej kapłan właśnie skończył wieczorne modły. Jakieś dziecko zapewne kładło się spać, a jakieś inne wyczekiwało, ostatniego już teraz, zdania, kończącego opowieść na dobranoc. Tak i było dzisiejszej nocy, a dokładniej być miało. Wszystko zapowiadało się na to, że nic tego nie zmieni.

Wszechświat miał jednak inne plany, nie przejmował się tym, że ktoś może chcieć odpocząć, nie przejmował się tym, że chce taki górnik odpocząć po ciężkim dniu. Nie. Wszechświat właśnie zaczął myśleć, a wtedy zrodziła się Idea. Ta ewoluowała, niosąc płomień Zdarzenia do wszystkich światów, wybierając najwłaściwszy. Gdy tylko Płomień zdarzenia uderzył w ten świat nastąpiła Zmiana, najpierw niebo przeciął błysk, później widać było smugę, smugę światła...a na końcu słychać było huk w posadach ziemi i cała noc zatrzymała się na chwilę, echo zaś przetoczyło się po wszystkich kanionach. Słychać było symfonię bicia i grzmotu, oto nastała Idea, która niosła płomień Zdarzenia. Oto umarł bóg, oto zwolniło się miejsce w Panteonie. Oto zostanie wybrany nowy. Świat wszedł w Erę Smoka, Rok Ognia, miesiąc Drewna. Wszystko wskazywało na to, że cokolwiek się nie zdarzy, zdarzy się teraz

Gdzieś w innym planie egzystencjalnym

-Poradzą sobie? Ci co ich wybrałeś, Panie?-Zapytała pierwsza postać, ubrana w czarne szaty utkane z nocy.
-Tak-odpowiedziała istota-Dadzą sobie radę... muszą... Zawsze...
-Tak, Panie

Góry Szare

Gdy huk rozszedł się, wszyscy siedzieli w swych jaskiniach czy też legowiskach, nie mając o sobie zielonego pojęcia, od wieków ściągaliście w ten rejon gór. Od zawsze. Szukaliście czegoś, jedni potęgi, drudzy bogactwa, a jeszcze inni świętego spokoju, bo ile można latać i uganiać się za kwiatem rycerstwa? Huk był ogromny i nawet was zaintrygowała jego siła...a poza tym...moc, czuliście moc, nawet jako tak prastare istoty, które są wyczulone i za nic mają potęgę innych, czuliście się jak pyłki...
Coś was gnało w tamto miejsce...
Odpowiedzi na wasze pytania...
A jedyne co było wiadome to, to, że wioska Czarna Woda zamieniała się w jezioro...
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.

Ostatnio edytowane przez one_worm : 16-06-2011 o 11:29. Powód: ej, gdzie obrazki? :\
one_worm jest offline