Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2011, 11:36   #4
Wredotta
 
Wredotta's Avatar
 
Reputacja: 1 Wredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znany
Siedziałam, słuchając pięknej pozytywki. Melodia była zdumiewająco… cudowna. Nigdy się tak nie czułam. Nawet ciężko to opisać słowami. Coś tak wspaniałego zdarzyło mi się po raz pierwszy w życiu.
***
Obudziłam się w jakimś niebywale białym pomieszczeniu.
Umarłam?, pytałam samą siebie w myślach.
Jednak koło mnie zaczęłam dostrzegać ludzi.
I po chwili przyszła pielęgniarka, która wytłumaczyła, że wszyscy wybudziliśmy się z „niewytłumaczalnej śpiączki”.
Pozytywka.
Czy to wszystko przez nią?
Po jakimś czasie przyszła policja. Oczywiście, nie obyło się bez przesłuchiwania.
Zdumiona, słuchałam, opowiadań policjantów,
Dwanaście osób znaleziono z pozytywką bezpośrednio otwartą.
Wszyscy byliśmy w śpiączce.
W dodatku nie ma kontaktu z resztą, którzy zakupili owe pozytywki.
Niestety, oprócz wytłumaczenia okoliczności zakupu nie byłam zbyt pomocna.
***
Po kilku godzinach, choć nie wiem ile faktycznie upłynęło, mnie wydawało się to wiecznością, w końcu wypuścili nas ze szpitala. Już miałam kierować się do wyjścia, kiedy zatrzymała nas pielęgniarka.
-Przepraszam, ale zdaje się, że Pan Hepner właśnie się obudził i chce z Państwem rozmawiać. I nie pytajcie mnie jak i dlaczego, ja nic nie wiem.
Zdumiona otworzyłam szeroko oczy i oniemiała poszłam za pielęgniarką. Kompozytor nie wyglądał na okaz zdrowia. Wszędzie były liczne kabelki i rurki, choć on sam uśmiechał się od ucha do ucha.
-Wiedziałem, że zadziała, przepraszam … - Głos zanikł, jakby sam geniusz przez dłuższy czas musiał zbierać siły na dokończenie zdania. - … pozytywki to nie … one zaprowadzą … po prostu słuchajcie.
Później aparatura zaczęła wariować i pospiesznie wyprosili nas z salki. Wystraszona stałam z resztą ludzi na korytarzu. Co on właśnie usiłował nam przekazać?
Prawie nie zauważyłam jak podszedł do nas detektyw i podał nam nasze pozytywki.
No tak, tyle to ja się skapnęłam, że to o nie się wszystko rozchodzi.
Tylko jak jej posłuchać, żeby nie zasnąć?
Stałam ponownie wpatrując się w pudełeczko.
Przeniosłam wzrok też na ludzi, czując to dziwne wrażenie, że kiedyś się ich znało.
Przeskakując wzrokiem kolejno wszystkich, dodałam:
-Witam. Jestem Emily Wayne- uśmiechnęłam się lekko.
 
__________________
"Już, już, bo nie będzie gier wideo..."

Ostatnio edytowane przez Wredotta : 01-07-2011 o 11:11.
Wredotta jest offline