Czytając twój post przyszedł mi do głowy iście diabelski pomysł do głowy. Chociaż nie, właściwie to anielski :P Ano właśnie, jak już bajerować to na całego
***
Zenis jak zwykle siedział na swoim białym tronie i oserwował w swoim magicznym, srebrnym talerzu co dzieje się na świecie. Na tym świecie i na innych. Skakał tak sobie po światach, kiedy nagle zobaczył, że ma się odbyć jakiś konkurs. CO prawda to trochę daleko, ale nie miał zamiaru wybierać się tam sam.
-
Ismnajeczka, ho no tu.
- Prosiłam abyś mnie tak nie nazywał, panie. - Powiedziała
Ismnaresa.
-
Dobra, dobra, mniejsza o to. Coś się kroi, turniej, jakiś, konkurs, quiz czy jakies tam badziewie. Pójdziesz tam i go wygrasz.
- Jesteś przecież bogiem, nie możesz sam tam iść i go wygrać?
- Nie pyskuj mi tu Is - podniósł głos Zenis. -
Przetelportuję cię tam natychmiast.
Ehhh, jednak anioły na usługach zapatrzonych w siebie bóstw, mają ciężko w obecnych czasach. Będzie trzeba się tam myknąć i zobaczyć, co się da zrobić. Lepiej, żebym się nie pokazywała spowrotem bez wygranej na koncie.