Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2006, 20:11   #9
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Dobra, ja wchodzę. Pomysł do mnie przemawia. Podobnie jak Kutak. Kutak zwykle przemawia... Hmmm w zasadzie to słyszę głosy, ale to się ponoć leczy.
***
13 marca 1878, Londyn
- Eter? - brwi pożal się Boże dziennikarzyny podjechały na sam czubek łysej głowy. Profesor Oxbridge III lekko kiwnął głową, nie poświęcając więcej uwagi pisarczykowi. Na sali wrzało. Dziennikarze i naukowcy z Królewskiego Instytutu Nauk przekrzykiwali się wzajemnie, próbując zadać profesorowi pytanie. Ten tylko uniósł dłoń i tłum z wolna zaczął się uspokajać. Spośród różnych wad, które posiadał Oxbridge, szczególne dominujący był brak cierpliwości. Profesor uniósł wyżej głowę, zadzierając swój arystokratyczny nos i zaczął mówić z typowym dla siebie sarkazmem:
- Proszę państwa! Wszystko wyjaśnię, na takim poziomie, by waga mego epokowego odkrycia dotarła do państwa. Proszę pytać panie doktorze Sallindorf.
Mały, grubiutki Niemiec otarł spocone, różowiutkie czoło kraciastą chustką rozmiarów kocyka piknikowego i wypalił z prędkością karabinu Gatlinga:
- Ale, ale.. eter, przestrzeń, panie profesorze.. No bo, eter, też coś... Eter! - rozejrzał się spłoszony po sali. Oxbridge wydął wargi, spojrzał w niebo, bezgłośnie prosząc Boga o cierpliwość i rzucił od niechcenia:
- To może ktoś bardziej składnie? Może pan, panie profesorze MacCluskey?
Wysoki Szkot wstał z krzesła, wygładził poły surdutu, powiódł po sali oczyma skrytymi za okularami o grubości szkła peryskopowego i nosowym, wysokim głosem zaczął perorować:
- Panie profesorze, ekhm ekhm, panie profesorze. Już od trzynastu lat mamy wzory profesora Powersa, wedle których oczywistym jest, iż eter w przestrzeni międzyplanetarnej nie istnieje, że to niemożliwe, bowiem przestrzeń owa pusta jest. Jak pan profesor ustosunkuje się do mych i profesora Powersa wątpliwości?
Oxbridge uśmiechnął się zimno:
- Jak? Niechże Powers zacznie szukać wzorów udowadniających, że człowiek nie rodzi się z kontaktów damsko-męskich, lecz w grządkach kapusty. A pan, panie MacCluskey mu pomoże. Doskonale wam idzie zaprzeczanie rzeczywistości.
MacCluskey nadął się jak balon braci Montgolfier i klapnął na krzesło wśród salw śmiechu, a Oxbridge kontynuował:
- Proszę państwa, eter istnieje w przestrzeni międzyplanetarnej i pozwala na żeglugę. Mógłbym przytoczyć własne wzory, więc słuszne, ale po co... Mam lepszy dowód. – tu sięgnął za pazuchę i wyjął plik grubych, w kolorze sepii. – To zdjęcia z mojej pierwszej podróży! Proszę państwa to Kosmos!!!!
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline