- Clain, powiedz mi... będziemy zabijać terrorystów odpowiedzialnych za te zamachy?
- Za te wczoraj? Cóż, wszyscy którzy bezpośrednio je przeprowadzili już nie żyją. Jednak są tacy którzy im dali fundusze, sprzedali broń, no i oczywiście to w ogóle zorganizowali.
- No tak... masz jakieś... podejrzenia z kim przyjdzie nam walczyć? - zapytał ostrożnie dobierając słowa.
- Ja? Niby skąd. Pewnie na początku będą to araby odpowiedzialne za tych terrorystów. Potem się zobaczy. Jest mnóstwo osób które w tradycyjny sposób nie da się aresztować, albo jest to po prostu nieopłacalne bo mogą wyjść za kaucją.
- Nie da się aresztować? Sugerujesz, że w to zamieszani mogą być jacyś politycy? - Wasiliewowi przeszła przez głowę jeszcze jedna myśl, o której nie chciał teraz wspominać.
- Tak. Z różnych państw. Kto wie, może nawet dyktatorzy państw z Afryki
Wasiliew odetchnął. Po jakiś dwudziestu minutach jazdy żołnierza naszło jeszcze jedno pytanie, które chciał zadać, by stłumić niepewność.
- Zastanawia mnie jedna rzecz. Co z wyposażeniem? Będziemy mogli sami dobrać sprzęt czy dostaniemy coś odgórnie?
- Och, wierz mi, o sprzęt się nie martw. Nasza organizacja nie jest biedna, do wyboru do koloru, ale dostaniecie sugestie w zależności od zadania.
Sugestia. Co można rozumieć przez sugestie? W końcu to oni wiedzą co jest dobre, oni tarzali się obwieszeni sprzętem jak choinki w piachach Afganistanu pod silnym ogniem.
- Sugestie? Silne sugestie? - dopytywał.
- Ech. Porady. Na przykład: cicha misja, bierzcie tłumiki i czujniki pulsu.
- Mhm - mruknął i ponownie pogrążył się w zamysłach.
Po kilku minutach męczącej ciszy odezwał się jeszcze raz. Najpierw jednak zmierzył wzrokiem nowych towarzyszy, dopiero zabrał głos.
- Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Czy w organizacji... jest duża umieralność?
- Cóż. Przekonamy się. - Clain uśmiechnął się szeroko- Działamy od niedawna. Na razie mieliśmy pięć misji w terenie. Nikt nie zginął. Chociaż pewnie długo się to nie utrzyma. Jednak ci którzy są wybierani do grupy szturmowej, to ludzie ze specjalnych jednostek różnych krajów, najlepsi z najlepszych. SAS, GROM, U.S. Rangers, Delta Force, jest nawet jeden typ z CIA. Ale to wyjątek, wzięli mnie ze względu na wysokie IQ.
- CIA - mruknął. - Grunt, że nie KGB. Możesz powiedzieć mi coś o tych misjach?
- Teraz, nie. Od tego są analitycy, szefowie, sztab dowodzenia.
- Wieloma takimi specami dysponujecie... dysponujemy?
- Chodzi ci o analityków czy ludzi takich jak ty? Do działań bezpośrednich?
- O ludziach od działania mówiliście, nie mam aż tak krótkiej pamięci. Pytam o analityków.
- Obecnie sześciu. Wiesz, najlepsi programiści, hakerzy i inni robią gry komputerowe. - Clain wprawiał się w coraz lepszy humor.
- Rozumiem.
Reszta podróży przebiegała w nieco ponurej atmosferze. Atmosferze milczenia, napięcia, ciekawości nowego i nieznanego.
__________________ Także tego |