Ciekawe opowiadanie z wyraźną inspiracją.
Chyba jedyne do czego poza poprzednikiem można się przyczepić to zastosowanie tallarnskiego przekleństwa w ustach kogoś zupełnie innego (chyba że nie tylko trepy były tutaj dezerterami?
), natomiast zabrakło mi do wyższych ocen po prostu czegoś, czego można by się nie spodziewać lub jakiejś konkretnej puenty. Na pewno czekam na więcej.