Dobre, dobre, nie najgorsze. Nawet mocno niepokojące, ale dobrze się czyta. Miałem kilka zgrzytów, ale jak na początek to niczego sobie opowiadanko. Przemiana bohatera oraz jego postawa bardzo przypominają Neo z "Matriksa", gdy on sam przekonuje się do swojej mocy i jej możliwości. A co ja bym wybrał? Wiem, ale nie powiem