Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2011, 12:22   #3
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Hh29w0irSco[/MEDIA]

Łomot, łomot i jeszcze raz łomot, kakafonia gitarowych dźwięków przedzierała powietrze w opustoszałych dokach tak uparcie jak gdyby miała stanowić formę hardcore'owej pobudki dla wszystkich zasiedlających tą okolicę szumowin. Nawet najbardziej zapijaczeni menele uchylali powieki chcąc zidentyfikować źródło nieporządane hałasu. Jeden z nich, który postanowił za miejsce tymczasowego spoczynku obrać sobie betonowe podłoże nieopodal jednego z budynków nie zdołał uczynić tego w porę. Kiedy uchylił ślepia, jego oczom ukazał się niepokojący widok pędzącej w jego stronę, oszalałej opony monstrualnego motocyklu....



Był to ostatni widok w życiu owego nieszczęśnika. Kiedy koła pojazdu "przemierzyły" jego twarz, maszyna gwałtownie podskoczyła, by po chwili znów opaść na ulicę. Dla właściciela pojazdu było to totalne zaskoczenie... Na tyle niepokojące, że zamyślony i wygrzebujący resztki jedzenia spomiędzy zębów potężnym, zaczepionym na łańcuchu hakiem Lobby o mało co nie wydłubałby sobie nim oka. Rozeźlony postanowił obrocić się przez ramię i włączyć światła co jak sądził pozwoli mu uniknąć kolejnych, niespodziewanych kolizji.

- Co to kur... było?

Chłopak ze zdumieniem zamrugał oczami i wytężając wzrok bez skutecznie starał się zidentyfikować, oddalające się źródło wyboju na drodze. Kiedy znów spojrzał przez siebie, odruchowo skręcił w lewo co pozwoliło mu o włos uniknąć przygaszonej latarni. Gotham City coraz bardziej przestawało mu się podobać. Postanowił sobie, że kiedy już porozmawia sobie z bandą nietoperzy, odwiedzi gościa odpowiedzialnego za miejscowe zagospodarowanie przestrzenne. Na szczęście był coraz bliżej skreślenia ze swojej listy zajęć na dziś pozycji numer jeden. Źródło Bat-sygnału stawało się coraz wyraźniejsze. W przeciwieństwie do przyczajonych ostrożniaków, którzy przybili na miejsce pierwsi nie zachowywał jakiegokolwiek dystansu do zaistniałej sytuacji. Jego motocykl pojawił się w zasięgu wzroku zgromadzonych, a chwilę później, z do heavy metalowego łomotu dołączył nieprzyjemny dla uszu pisk hamujących i trących o nawierzchnię kół. Hamujący Lobby objechał placyk półkolem, ograniczywszy prędkość wykonał ostrzejszy zwrot i powolutku zajechał na sam środek placu, osunął się na bok podpierając na jednej z nóg, którą po chwili zastąpiła metalowa nóżka motocykla. Wyłączył muzykę, gdyby przyszło mu z kimś dlużej porozmawiać, mogłaby się okazać uciążliwa. Młodzieniec o trupiobladej cerze zsiadł z motoru, a z kieszeni umiejscowionej na swojej lewej piersi wyciągnął gigantyczne cygaro. Z kieszeni w spodniach, dla odmiany wyciągnął benzynową zapalniczkę. Gdyby nie dziwne plamamy na twarzy, ubior charakterystyczny dla harlejowców i fakt, że jego przedramiona owinięte były grubym łańcuchem wyposażonym w jeszcze grubsze haki, możnaby było pomyśleć, że jest zdrowy na umyśle.

- No dobra frajerzy, podstawcie mi tutaj Batmobil, wyskakujcie z kluczyków i innych gadżetów...

Lobby wetknął w usta cygaro i przystawił do niego swoją zapalniczkę. Jego wzrok przejechał po stojącej na dachu dziewczynie... Nie przypominała batmana, w najmniejszym stopniu. A to mogło oznaczać pewne nieporządane komplikacje...

- Hmm...

Cyk. Z zapalniczki nie wydobył się żaden płomień, oczy chłopaka opadły z dziewczyny na czubek trzymanego w zębach cygara. Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk... Potrząsnął zapalniczką... Cyk, cyk.... Niewzruszony opuścił dłoń i schował pozbawioną benzyny zapalniczkę z powrotem do kieszeni. Zakaszlał.

- Ekhm... i z ognia też wyskakujcie.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 10-07-2011 o 12:31.
Komiko jest offline