Słońce tyle co wynurzyło się zza szczytów gór. Poranek był chłodny, ale zapowiadał się bardzo ciepły dzień. Wiosna na dobre rozgościła się w Dolinie. Mimo tak wczesnej pory drużyna wędrowców ruszyła już na szlak. Brzemię ciężkiej misji gnało ich wciąż naprzód. Zmęczenie wielu dni podróży odcisnęło już piętno na ich twarzach, z pewnością marzyli o większej ilosci snu i mniejszej ilości marszu. Dwa juczne konie, które mieli ze sobą także były niezadowolone. Wyprawa nosiła od początku znamię pechowej, ale cóż było robić? Wyruszyli i nie było już odwrotu.
W drużynie podróżowało ich niewielu, ale jakże ważną i cenną misję mieli do wykonania. Wśród poranka Doliny można było zauważyć...
Proszę się teraz przedstawić i opisać, zeby nie było jak w sesji pierwszej, gdzie nawet nie wiadomo jak kto wygląda. A reszta zasad taka jak w tamtej, tylko klimat fantasy. Miłej zabawy