Na czele "karwany" szedł jak zwykle odziany w ciemny płaszcz Kirryk. Jest on człowiekiem...chociaż ma w sobie cos z elfa. Pierwszym co zwraca uwagę, jest jego delikatna, podobna do koszuli kolczuga...bez wątpienia zrobiona przez krasnoludzkich mistrzów kowalstwa oraz umagiczniona tejemną magią elfów. Ubrany oprócz tego jest w ciemne, wykonane z miekkiej skóry spodnie. Na ramiona narzucony ma plaszcz,wykonany z delikatnego i miekkiego a zarazem wytrzymałego materialu... płaszcz ów bez wątpienia wykonany jest przez elfow, jednak jego wyjątkowo ciemny kolor oraz brak ozdób zdradzają pochodzenie bardziej mroczne...żaden elf nie wykończylby żadnej rzeczy w tak zimny sposób... Na plecach przewiązane są 2 miecze zawienięte w skóry. Ten oręż właśnie jest najbardziej tajemniczą rzeczą ktorą niesie z soba Kirryk. Towarzysze, którzy wypytują o niego, skwitowani sa milczeniem lub zdawkową odpowiedzią... Jednak zwykle Kirryk jest towarzyski (w miare nastroju) oraz lojalny w stosunku do swych towarzyszy.
dodane- teraz idzie on,...wyraźnie zmęczony podróżą...trzyma za uzdę jadącego obok konia który obładowany jest różnym dobrem... Kirryk nie odzywa sie ani słowem...może jest zbyt zmęczony?
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |