Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2011, 12:57   #4
vigo
 
vigo's Avatar
 
Reputacja: 1 vigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwu
Patrick wybiegł z budynku przerażony. "O mały włos bym zginął" pomyślał patrząc na roztrzaskaną na parterze windę. Kłęby kurzy unosiły się dookoła dusząc znajdujących się w okolicy ludzi. Dźwięk alarmu zlewał się z rykiem policyjnych syren. Ambulans zjawił się w kilka minut. Wyskoczyli z niego sanitariusze i pognali do budynku.

Winstrom nie miał ochoty przyglądać się temu wszystkiemu. Jeszcze kilka minut temu znajdował się w tej windzie. Nie była w dobrym stanie. Kiedy stanęła między piętrami postanowił spuścić się w szybie windy, otworzyć drzwi piętro niżej i zejść schodami. Kiedy wyskoczył z szybu na korytarz, winda zjechała niżej i zabrała kilku ludzi, po czym runęła w dół.


Nie mogąc się uspokoić pognał na stację metra. Peron jak zawsze odpychał smrodem potu. Zatkał nos, kiedy przechodził obok tłustego gościa wpychającego w siebie całego hod doga. Po jego lewej stronie stała wypudrowana babcia pachnąca naftaliną z pudelkiem pod ręką. Nieopodal przepychała się grupka nastolatków, których wypowiedzi przyozdobione były pełną gamą przekleństw.

W końcu doczekał się metra. Przepuściwszy wpierw starszą kobiecinę, wsiadł do wagonu. Drzwi zamknęły się z charakterystycznym dźwiękiem, po czym pociąg ruszył nabierając niecodziennej prędkości. Patrick zdziwił się ogromnie, kiedy to metro nie zatrzymało się na następnej stacji, tylko mknęło przed siebie.
- To nie jest mój szczęśliwy dzień - pomyślał - Najpierw winda, a teraz pociąg.
Z głośników wydobył się dziwny głos pytający, czy są przygotowani na śmierć?
- Co się tu do cholery dzieje? Ktoś tu sobie jaja robi, czy co? - wyrzucił głośno z siebie. Wszyscy w wagonie byli poirytowani i każdy z nich chciałby uzyskać na te pytania odpowiedzi. Atmosferę dodatkowo wzburzył krzyk kobiety dobiegający z głośników.

Metro zatrzymało się na peronie, który Patrick pierwszy raz widział na oczy pomimo, że jeździł tą linią dość często. Pewien policjant nie oglądając się za siebie wyszedł z wagonu i udał się na peron. Jakiś mulat stwierdził, że idzie zobaczyć się z maszynistą. Winstrom sięgnął do kieszeni i wyciągnął komórkę. Spodziewał się jednak, że nie będzie miał zasięgu.
- Czekaj! - krzyknął do czarnoskórego - Idę z tobą.
Później zwrócił się do ludzi w wagonie.
- Wyjdźcie na peron zanim pociąg znowu ruszy i zaczekajcie na nas. Poszukajcie też telefonu alarmowego i wezwijcie pomoc. Na każdej stacji metra taki telefon powinien się znajdować.
Po tych słowach udał się za mulatem.
 
__________________
"A kiedy się chimery zlatują mój drogi,
to wtedy człowiek powoli na serce umiera"

Ostatnio edytowane przez vigo : 19-07-2011 o 12:59.
vigo jest offline