Lubię ten klan
Anarchiści nie mają życia w mieście, jak się jakiś pojawia, to szybko zwija. Książę rządzi miastem od ponad trzydziestu lat i to twardo. Każda forma buntu jest dławiona. Mniej lub bardziej polubownie.
Chyba, że to będzie jakiś skryty anarchista, który umiejętnie będzie potrafił ukrywać swoje przekonania. Dla gracza byłoby to wyzwanie raczej, jak tak spojrzę na swój scenariusz. Ale nie rzecz niemożliwa.
Ja naprawdę jestem otwarta, co wciąż podkreślam, ważne, żeby wszystko było sensowne. I nie jakieś wydumane z drugiej strony :P