Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2011, 12:43   #3
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Przyjechał na lotnisko dość wcześnie koło 22:00. Zaparkował dość daleko od sceny i reszty aut. za Jego Mercedes Klasy C prezentował się, jak mu się wydawało zbyt dobrze w porównaniu do otaczających go pojazdów. To wzbudzało w nim lęk przed wykryciem, jego prawdziwego zawodu, a pośrednio celu. Wiedział co większość typów, którzy kłębili się w koło, a szczególnie sama Unitra mają do powiedzenia na temat korporacji. Mają nawet coś więcej niż mowa do wyrażania swoich negatywnych opinii. To lekko zmroziło Marka, i przychyliło się do decyzji o wzięciu ukochanego specyfiku. Dwie tabletki BrainSpeed`u, leku stymulującego na bazie amfetaminy z lekką pomocą śliny dostały się do żołądka. Uradowany z świadomości nadejścia za jakiś czas przyjemnego kopa i samego faktu zażycia wyszedł z pojazdu, zamknął go (samochód zamrugał energicznie co go zdenerwowało) i, by nie wzbudzać podejrzeń odszedł oglądając się kilka razy za siebie w kierunku skupiska ludzkiego.

Już pieszo zobaczył piękną świetlistą panoramę Night City co dodało mu otuchy. Przyspieszył kroku i stanął na uboczu zniecierpliwionej grupy. Jakiś mężczyzna w średnim wieku z bojowym modelem oka spojrzał na niego uważnie. Wymienił lekkie spojrzenie i lekko się skrzywił. Po jakimś czasie założył ręce na piersi, jak spora cześć zebranych i skupił się na wewnętrznych doznaniach funkcjonowania ,,leku'', którego ostatnio za bardzo nadużywał. Czas w odróżnieniu od coraz bardziej zmęczonego i wątpiącego tłumu zadziałał na jego korzyść. Poczuł przypływ niespożytkowanej energii. Odszedł lekko na bok i zaczął chodzić przez jakiś czas w kółko. Jego dziwne zachowanie tylko raz zostało skwitowane uśmiechem jakiegoś młodego ubranego w skórzaną kurtkę popalającego papierosa.

Zamyślony w kłębowisku własnych mało sensownych rozważań został z nich wyrwany przez wyjście, nienaturalnie umięśnionego murzyna. Zapowiedział przemówienie Unitry, w taki sposób w jaki domyślał się po nim Mark i zobaczył to czego się spodziewał- hologramu.

- Witajcie! Cieszę się, że tak licznie przybyliście na moje wezwanie. To znaczy tylko jedno. Ulica jest nadal silna i nie uległa presji tych korporacyjnych skurwieli.

To powitanie wydało się szczególnie miłe dla pracownika korporacji. Popatrzył chwilę na swoją cyber-rękę potem na resztę w dziwnej obawie, że zostanie rozpoznany. Nic oczywiście na to nie wskazywało, każdy był zajęty odbiorem hologramu. Nagle spostrzegł, dwóch ludzi wyglądających na fixerów, który szeptali tak jakby coś spostrzegli. Takie w każdym razie miał wrażenie. Spojrzał ponownie na holo i zrozumiał czemu mowa Unitry przypominała mu wygłoszenia motywacyjne szefa działu. Na dole wyświetlanego obrazu ukazywał się kod: A6-2-4 . Wyjął telefon, jak robili to niektórzy i zrobił kilka zdjęć, jak również krótki film. Wykrył pierwszy haczyk, ale co będzie dalej. Tylko amfetamina w jego krwiobiegu powstrzymała go od chłodu niepewności.

Szybko zrozumiał, że dalsze słuchanie nie ma większego sensu, pobudzony, z większą pewnością siebie przebrnął przez otaczającą go masę ludzką i skierował się w stronę swojego Mercedesa. Idąc pomyślał, o sposobie użycia kodu. Mógł wejść w wyszukiwarkę i po prostu go wpisać lub znaleźć inny sposób na jego wykorzystanie. Postanowił wygodnie rozsiąść się w skórzanym fotelu, odjechać na pobocze i wejść w sieć.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-07-2011 o 20:36.
Pinn jest offline