Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2006, 16:45   #3
Frosty
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Gdy tylko wyszliśmy za bramę odetchnąłem z ulgą. Miasta mają swoje zalety, ale i pełno wad. Tłum jaki nas pożegnał wskazywał na to, że wady te mogą się nam uwidocznić w dość drastyczny sposób. Postanowiłem nie myśleć o tym teraz. Skupiłem swą uwagę na otaczającym nas świecie. Wiatr sprawiał że łany zbóż falowały niczym morze. Ptaki sennie krążyły po niebie szukając zdobyczy, bądź schronienia na nadchodzącą z wolna noc. Wszędzie gdzie nie sięgnąć okiem królował spokój i harmonia... aż ciężko uwierzyć że tereny te są niebezpieczne, nie mówiąc już o chodzących trupach jakie spodziewamy się zastać podczas wyprawy. Wszyscy szli bez słowa, jakby zauroczeni widokami, lub pogrążeni wśród własnych myśli.
Jako pierwsza ciszę przerwała Maureen. Zachodzące słońce tworzyło figlarne ogniki w jej oczach. Kasztanowe włosy opadały na przewieszony na plecach łuk. Wyglądała uroczo, ale z jej twarzy wyraźnie dało się odczytać pewien niepokój, troskę, czy też wątpliwości...
-"Noc zapowiada się ciepła więc jak na mój gust możemy ją spędzić pod gołym niebem. Ewentualnie może przenocował by nas jakiś farmer, ale na to bym nie liczył. Prędzej zamknie drzwi przed naszymi nosami widząc tak nietypową bandę... hymm... właściwie to niewiele nam pozostało czasu. Proponuje zejść odrobinę z traktu i znaleźć jakieś miejsce na obóz. Podziałem wart zajęli byśmy się już po kolacji. Co o tym sądzicie?"
 
Frosty jest offline