Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2011, 15:07   #6
dambibi
 
dambibi's Avatar
 
Reputacja: 1 dambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znanydambibi wkrótce będzie znany
W końcu go złapali. Wiedział że szabrowanie grobów jest ryzykowne , nie sądził jednak że zostanie złapany tak szybko. W końcu nie chciał tego robić długo - zbierał pieniądze na podróż. Został przyłapany na zbrodni , jest zbrodnia - jest kara. Kara śmierci. A potem Magnus von Antara i proces resocjalizacji który Dirkowi zaproponował.

W zamku poznał resztę załogi , było kilku zabijaków i paru ludzi od wszystkiego był ktoś parający sie magią. Poza tym Dirk się uzbroił w potrzebny oręż i zbroję , wysłuchał odprawy von Antary i wyruszyli na trakt.

Ale siąpi , cholerna pogoda , w kamaszach mam bajoro! - Dirk nie miał w zwyczaju narzekać na pogodę , bo to co jest jego "stałym zawodem" najlepiej powinno być zagłuszane deszczem. Ale nie . Tym razem nie wykopywał świeżych trupów , podróżował traktem do miejsca swego przeznaczenia , Ostermak. Lepsze to niż śmierć.

Gdy tak brodzili w kałużach błota na trakcie , wyszedł im na przeciw umierający mężczyzna i wpadł na ręce prowadzącego załogę Gottriego. Z tego co mówił Dirk zdołał wyłapać tylko słowo Bestia. Może śmierć byłaby lepsza?

Gdy dotarli na szczyt oczom ujrzał przerażający widok Zniekształconych postaci pożywiających się ciałami ludzi. Po chwili zobaczył samą bestię. Gdyby nie to że niedawno był "na stronie" niechybnie zrobiłby coś w gacie.

Dirk zastanowił się , i stwierdził że lepiej jak zaatakuje mutanty z flanki , wszedł do lasu i poczekał aż reszta zaatakuje od przodu. W najlepszym do tego momencie ruszył z mieczem w ręku i wskoczył na "kraba" próbując uciąć mu łeb.
 
dambibi jest offline