Okej, moge sie za to wziąść....
Najpierw może po krótce, potem dam cosik dłuższego...<jak znajde podrecznik gracza do Wilkołka, który gdzies mi się zaszwędał...>
I uprzedzam z góry - moje opisy nie będą światomrokowo mroczne i cierpiące, więc true mroczni, jacy mogą chcieć to czytać, zostaliście ostrzeżeni....
Gurahl - niedzwiedziołaki.
Rasa która chyba najwięcej wycierpiała w czasie Impergium, z tego względu, iż została oskarzona przez Garou o sprzyjanie Żmijowi i prawie wybite do nogi.
Zasadniczo uzdrowiciele, o dośc interesującym sposobie wchodzenie do umbry - dosłownie jak i w przenośni rozrywają barierę, i zwyczajnie sobie wchodza...
Straszni przeciwnicy w walce, chodź z uwagi na znikomą ilośc bardzo żadko spotykani poza terenami około polarnymi, tundrą Rosyjską, Syberia, Kamczatką, czy Alaską.
Nuwisha - kojotołaki.
Bardzo interesujący przypadek plemienia, gdzie wystepuje tylko jeden patronat księżycowy - Ragabash.
Całe plemie samych Ragabashy - jak dla mnie bajka...
Zasadniczo wywodzą się od Kojota Wiecznego Kpiarza, i dzięki temu bardzo żadko są zmuszeni do walki, gdyż mało kto jest w stanie przezyc pierwsze starcie - słowne.
Niektórzy twierdza, iż nuwisha wyowodzą swe korzenie nie z okolic Dakoty, lecz z Skandynawii, gdzie mieli być potomkami lokiego - skandynawskiego boga kłamstwa i oszustwa, ale...jest to mało prawdopodobne.
Chociaz tak, są kłamcami o oszustami.
Są przecież Ragabashami...
Corax - krukołaki.
Przy nich Uktena z ich niby żądzą wiedzy moga się schować...
Wywodzą swe korzenie z południowej Europy i wschodniej Afryki, czcza Heliosa a nie Lunę, co ma swój ciekawy wydźwięk w fakcie, iż metelem zadajacym im prawdziwe rany nie jest srebro, a złoto...
Kochają wiedzieć, kochają wiedze, ksiązki, zagadki, tajemnice, i takie tam radosne rzeczy.
Do walki się ne nadają, ich bojowa forma prędzej powinna budzić śmiech i zagrożenie śmiercią z zaśmiania się na smierć, niż delirium....
Mokole - jaszczurołaki
Coś chyba jest w tej legendzie o krakowskim smoku...
Zazwyczaj nazwyani Krokodylołakami, chodź nie jest to dokładne nazwanie.
Zasadniczo wywodzą się z Afryki, bądź Mezopotamii czy Sumeru.
Czas nie robi im zbyt wilkiej różnicy, gdyż mogą zapadać w letarg, jaki może trwac setki lat.
Kolejni koneserzy wiedzy, lecz nie tej książkowej, lecz wypływającej z życia.
Bardzo niebezpieczni przeciwnicy w walce, niegdy nie zostali mieszkancami wielkich miast, zawsze woleli dzikie ostepy.
To chyba dzięki nim Afryka jako taka jest zasadniczo wolna od wpływów dzieci Kaina<wyjatkiem są Setyci i wszedobylscy Gangrele>
Zasadniczo Afryka tak naprawde jesśli chodzi o zmiennokształtnych w większej częsci nalezy niepodzielnie do Mokoli i do...
Bastet - kotołaki
Podobnie jak Garou dzielą się na plemiona, różnicujące je dość mocno pomiędzy sobą.
W mojej osobistej ocenie bardzo podobne do Garou, lecz zarazem bardzo rózne.
To co je dzieli, to chociażby podejście do prawa - Litania Garou jest egzekwowana, i ogólnie rzecz biorąc, święta.
Bastety, owszem, maja prawa, lecz nad wyraz luźne.
Walczą ze Żmijem, lecz u nich do tego nie jest potrzebne prawo- to jest oczywiste.
Są doskonałymi wojownikami, lepiej kontrolują Szał niż garou, są bardziej finezyjne, niż nastawione na siłę.
(to be continue...)