Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2011, 01:06   #3
Drusilla Morwinyon
 
Drusilla Morwinyon's Avatar
 
Reputacja: 1 Drusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwu
Polka przyjechała do Rosji już jakiś czas temu. Cóż, pogoda nie sprzyjała zwiedzaniu, ale akcja "Dokarm Diakona" zajmowała jej tyle czasu (wraz z zapoznawaniem się nowymi ludźmi, urządzaniem domu etc), że nie miała kiedy się tym zmartwić.
Zresztą wolne chwile i tak często spędzała Belzebubem, albo jak ona go nazywała "Mefisiem".
Aż zachichotała przypominając sobie minę odbierających ją magów, gdy dostrzegli jej chowańca.
W sumie nie dziwiła im się.
Mający ledwie metr trzydzieści diabeł jakby prosto z ludowych bajek ubrany na dodatek w mundur funkcjonariusza KGB.
Cóż, na pewno nie jest to coś, co widuje się na codzień.
Wchodząc do kuchni dosłyszała jeszcze żart Jona.

- Ha, porno przynajmniej nie zaśmierdnie, więc jak dla mnie wygrywa opcja numer jeden, ale co ja się tam znam. - magini puściła Jonowi oko i usiadła szczerząc w uśmiechu drobne ząbki.

Czego jak czego, ale urody nie można jej było odmówić - jasna cera, upstrzona na policzkach piegami, butelkowozielone oczy okolone długimi rzęsami, podkreślone delikatnym makijażem i związane w luźny kucyk nieustannie się z niego wymykające fale rudych włosów sięgające aż pośladków magini.
Ubrana w prostą czarną suknię przypominająca nieco habit zakonnicy (pomijając żółty uśmieszek przypięty na piersi) wyglądała nieco niecodziennie.


Hermetka z lekkim zaciekawieniem przyglądała się przybyłym.
Na twarzy błądził jej jak zwykle lekki, psotny uśmieszek sprawiający, że mimo swych dziewiętnastu lat wyglądała niemal na dzieciaka gotowego zaraz polecieć by wykraść z kuchni kawałek ciasta, albo rozbić sobie kolana spadając z jakiegoś drzewa.
Słysząc jak Diakon zaczyna swój monolog z trudem powstrzymała się przed skrzywieniem - zawsze miała problem z tymi całymi regułami dotyczącymi przedstawiania się. Po co tyle zachodu, raaany, przecież im to zupełnie niepotrzebne.
Nic dziwnego, że gdy Diakon wraz z Eutanatosem zniknęli w pokoju i nadszedł jej czas na przywitanie się tradycyjna formułka jaką powinna wygłosić jakoś nie chciała jej przejść przez dłuższą chwile nie chciała jej przejść przez gardło.

- Alicja Diana Brzeska Auria Płomska, Adeptka... - Przerwała i zerknęła w stronę drzwi za którymi zniknął Diakon - A, walić to, większość i tak nie pamięta. Mów mi Auria.

Mrugnąwszy porozumiewawczo odsunęła się dając innym przedstawić się.
Dopiero hałas z tyłu sprawił, że odwróciła się gwałtownie.
Widząc krew zaklęła cicho i podeszłą pomagając Gustawowi podnieść maga.
Dobiegające z wnętrza słowa nie nastrajały zbyt dobrze, ale hej! Przynajmniej tym razem awantura jej nie dotyczyła... Przynajmniej nie bezpośrednio. W sumie to całkiem miła odmiana.

Dosłyszawszy uwagę Gustawa uśmiechnęła się półgębkiem.

- Taa... Za to przez pana Ponurego Żniwiarza znowu będę musiała w ziołowe herbatki zainwestować... Hm... Melisa z miodem...? A co Ty sądzisz?

Spojrzała na Clarie zupełnie jakby oczekiwała poważnej odpowiedzi, choć w oczach igrały jej wesołe iskierki, których nawet awantura nie mogła stłumić.
 
__________________
Co? Zwiesz dekadentami nas i takoż nasza nację?
Przyjacielu, ciężko myślisz, w innych czasach miałbyś rację.
Czyżbyś sądził, żeśmy tylko tępo w siebie zapatrzeni?
Nie wiesz, lecz to się nazywa ironia i doświadczenie.

Ostatnio edytowane przez Drusilla Morwinyon : 14-08-2011 o 01:27.
Drusilla Morwinyon jest offline