Natychmiast po wybuchu samochodu trójka towarzyszy Wasiliewa wyłoniła się z kryjówek i ostrzelało pozostałych wrogów. Hulk dwukrotnie wypalił z granatnika zamontowanego do karabinu. Po chwili w miejscu w którym żołnierze postawili jakże zmyślną blokadę, było tylko mnóstwo krwi, części ciał i wrak samochodu.
Arsene zeskoczył z niskiego budynku i wylądował obok biegnącego Eagle'a.
Dalszy bieg obył się bez walk. Obok nich świstały kule, a za nimi waliły się budynki, to jednak nie miało teraz większego znaczenia. Bo kto by się tym przejmował? Przez radio usłyszeli zniekształcony głos Sceptra. On i reszta byli już przy willi. Arsene i reszta też tam po chwili dotarli.
Dom Francesca nie był niezwykle porządnie strzeżony. Dlatego też obecnie był plądrowany przez powstańców. Czerwona, metalowa brama był powykrzywiana, w połowie wyrwana z muru, dalej na wzgórzu, przed drzwiami do domu stał Ził zdobyty przez powstańców.
-
Szkoda. Będziemy musieli zająć bojowników o wolność. Ale i tak by słabą demokrację zrobili. Wchodzimy do domu i zabijemy kogo wlezie oprócz celu. - Powiedział Hulk przeładowując.