Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2006, 19:13   #4
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Pytanie należałoby sobie zadać czy rozumiemy szaleństwo jako to samo co choroba psychiczna. Szaleństwem ('szalone') można nazwać np zachowania sprzeczne z zdrowym rozsądkiem (zauważmy że takie zachowania są przyczyną śmiechu u innych, normalną reakcją na zetkniecie z czymś wykraczającym w pewnych granicach poza 'normalne') ale nie oznaczają one choroby psychicznej. Gorzej kiedy takie zachowania stają sie niekontrolowane - stają się po prostu chorobą umysłu. Taka choroba może być wynikiem szoku który oddalił osobę od tego co było dla niej do tej pory rzeczywistością i normalnością. W zasadzie każdy człowiek który uległ by Przeistoczeniu przynajmniej w jakimś stopniu stałby się szalony już na dobre - u Malakvian przybiera to po prostu formę 'płynięcia na fali' zamiast śmierci w odmętach morza tego szaleństwa. Grając postaciami XX wiecznymi zapomina się często że wampiry Rodziny są długo trzymane przez swych Ojców i Matki nie z powodu ich widzimisię ale po prostu dlatego że tylko jeden na kilku śmiertelników będzie miało na tyle mocna psychikę że bezpiecznie będzie można go wprowadzić do reszty jego nowego społeczeństwa. Sporo świeżo przeistoczonych jest zabijanych z powodu ich niezdolności do przystosowania - czasem Ojciec przedstawia dopiero któreś z swoich dzieci które przeszło okres próbny za który w końcu Ojciec może zapłacić własnym istnieniem. Ten aspekt jest moim zdaniem często spłycany z oczywistych powodów kiedy tworzy się postacie które swoje przeistoczenie przeszły ledwo mgnienie oka temu z punktu widzenia wampirycznej rodzinki. Dotyka to też Malakvian - do Rodziny nie nadaje się ktoś kto oszaleje w sposób zagrażający Maskaradzie i Ojciec Malk też zgładzi takiego potomka.

Jednak to jest tylko to co ja myśle o tym szaleństwie które dotyka każdego członka Rodziny. Co do samych Malkavian to mam wrażenie że zbyt często można obserwować ich cierpiących na głupawki i zdzicinnienie a nie chorobę psychiczną Żeby to zrozumieć naprawde trzeba mieć styczność choc raz przez dłuższy czas z osobą cierpiącą na coś nawet niegroźnego moim zdaniem. Odgrywanie postaci która ciągle gada z swoim niewidzialnym przyjacielem może być zabawna ale obawiam się że powinna tylko przez chwile gdzie wspomniany wyżej śmiech będzie naturalną reakcją. Dla napotykanych osób pierwszy kontakt z taką personą też będzie zabwny... dla reszty koterii i wogóle znających takiego Malkava innych wampow to po prostu nie może na dłuższa metę być zabawne poza ew. przypadkami, chyba że odgrywający go gracz na sile wymyśla jakieś motywy które mają zrobić z choroby psychicznej która jest tragedią cyrk na kółkach. Tak sprawa ma się z większością chorób psychicznych tak więc szaleństwo dla mnie w WoD na pewno nie jest czymś zabawnym za to jest zbyt stereotypowo kojarzone tylko z Malakvianami którzy mają je w obowiązku niejako posiadać po prostu...

A tak jeszcze na marginesie to uważam też że o ile ułomność klanowa takiego Setyty czy wręcz Gangrela jest czymś co można łatwo zaobserwować o tyle szaleństwo potomka Malkava powodować może sporo nieporozumień czy np. uprzedzeń. Pamiętam jakie miałem uczucia czytając Czas Cienkiej Krwi pisany w formie pracy naukowej jakiegoś wampira na temat wampów z XV pokolenia, poczym czytam podpis doktorka i widze son of.. son of... son of... i son of Malkav

Oczywiście na zakończenie dodam że Kartagine należy jeszcze raz dla pewności solą posypać i że jestem malkontentem
 
Ratkin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem