Tubal-Cain oraz Rukiel
Rukiel może i był weteranem ale był też młody jak na standardy Space Marine, a tym bardziej jak na Kronikarza. Nie znał też wiele poza walką. Może nie było w tym nic oryginalnego, ale i tak czuł się jakby trafił tu przez przypadek. Oczywiście był dumny, że wcielono go do Deathwatch, w końcu chyba nie losują swoich kandydatów, prawda? Mimo niewielkiej, w swojej ocenie, wiedzy uznano go za godnego i dzięki temu będzie mógł lepiej służyć Imperatorowi. Podszedł do reszty.
-
Witam Bracia. Jestem Rukiel, kronikarz z Mrocznych Aniołów. A was jak zwą? Tubal zdjął czerwony hełm z głowy i położył go na łóżku. Servoramię przymocowane do pleców zbroi Tech-marina, wyprostowało się, wyprzedzając głowę Caina . Kiedy kronikarz zbliżył się do pozostałych Astartes, Tubal przeglądał właśnie metalową kończynę w poszukiwaniu możliwych usterek. Zerknął na psykera, po czym skinął mu`głową.
-Tubal-Cain z Czarnych Templariuszy. Miło cię poznać Bracie.
-Tak. Eee...- podrapał się po głowie- powiedziano ci, Bracie, czemu wybrano cię do Deathwatch? Mnie wciąż zastanawia co ja tu robię...
-Posiadam zaawansowaną wiedzę na temat broni Xeno. Najpewniej sądzili, że się przydam - Tubal puścił mechaniczną rękę, która powróicła za jego plecy -Nie walczyłeś z Xeno, Bracie?
-Przez ostatni wiek ścierałem się z rojem. Walczyłem z renegackim ścierwem, oraz Tau. Orków też nie zabrakło. Ale nie zrobiłem nic ponad wielu innych braci z którymi walczyłem ramię w ramię. Dla tego zastanawiam się czemu nie ma tu choćby brata Serafa, pod którym służyłem. Po prostu nie widzę bym miał jakieś zasługi wykraczające ponad zwykłego sługę Imperatora...
-Skromność jest cnotą Bracie. Poza tym walka wygląda inaczej dla walczącego i dla obserwatora. Być może ktoś zauważył twoje oddanie sprawie, albo jakiś niezwykły czyn...
-Nie można odmówić mądrości Twym słowom i rzeczywiście w tym momencie straciłem wszelkie argumenty, bo subiektywna opinia nie zawsze jest właściwa. Jak myślisz, z kim przyjdzie nam teraz walczyć? Sam nie wiem czy bym się ucieszył na wieść, że będą to Tyranidzi, bo mam z nimi największe doświadczenie, czy raczej byłbym tym zmęczony. Wiek to dużo czasu, a przez ten czas udało nam się ledwie kilka razy zatrzymać ich pochód, a nie jedynie go spowolnić... Aj.. wybacz bracie Tubal-Cainie, zadręczam cię własnymi rozterkami.