Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2011, 03:18   #6
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W jednej z cel panował absolutny spokój.

Olbrzym odziany w zbroję w kolorystyce Deathwatchu przyglądał się swojemu pancerzowi.
Cały pancerz lewej ręki został przez Kosmicznego Marine dokładnie przebadany pod względem kunsztu wykonania. Lekkie drgnięcie hełmu mogło oznaczać kiwnięcie aprobaty, ale równie dobrze prychnięcie pogardy.

Azul należał do zakonu Salamander, najlepszych rzemieślników wśród Kosmicznych Marines, ekspertów od ognia i walki na krótki dystans.

Jego wzrok przeniósł się na prawy naramiennik, na którym pysznił się symboliką i barwami ojczystego zakonu. Ochraniacz był pokryty zieloną łuską salamandry do której przytwierdzono heraldykę konsyliarską w motywach Salamander. Płonący eskulap z kowadłem w tle. Był to pożegnalny prezent od Mistrzów Kuźni z Protheusa podobnie jak nowy przybornik konsyliarski.

Na koniec Azul ściągnął z głowy biały hełm i spojrzał na niego biorąc głęboki oddech. W wizjerach hełmu odbijała się jego twarz o skórze czarnej niczym węgiel wraz z jarzącymi się na czerwono źrenicami oczu o czarnych białkach. Oblicze poznaczone śladami po różnego rodzaju kwasach, truciznach i chemicznych oparzeniach uśmiechnęło się. Konsyliarz nałożył z powrotem hełm na głowę.

Nie miał czego pozostawiać w pokoju. Jego miejsce będzie w Apothecatium lub w Kuźni. Tutaj będzie spędzał niewiele czasu to pewne.

Ułożył na skrzyni swoje oręża. Miotacz ognia, młot rzemieślniczy, pistolet boltowy oraz piłomiecz o łańcuchu z wprawionymi zębami wulkanicznych jaszczurów. Był dumny ze swojego ekwipunku, z pracy jaką włożył w jego wykonanie oraz imiona jakie podczas wielu lat walki w obronie Ludzkości zdążyły sobie te bronie wyrobić.

Konsyliarz klęknął przed skrzynią, po czym wstał. Spływająca z pod plecaka pancerza wspomaganego peleryna z czarnej, smoczej skóry załopotał cicho. Azul z pełną powagą zaczął odmawiać modlitwy do Imperatora oraz Vulkana, odprawiając przy tym Rytuał Zbrojenia, po kolei odmawiając modły nad każdym orężem i umieszczając je po kolei na pasie oraz magnetycznych zaczepach.

Skończywszy wszystkie czynności zasiadł powoli na posłaniu i wyjrzał ze swojej celi, aby przyjrzeć się pozostałym Marines. Miał w sercu nadzieję, że ostrzeżenia przed brawurą nie potwierdzi się wobec tych wszystkich nowych członków Szwadronów Śmierci. W czasie tej pierwszej misji będzie brał za nich odpowiedzialność... Za ich zdrowie, genoziarno oraz stan umysłu.
Uśmiechnął się pod osłoną hełmu.

Nie będzie wcale tak źle, powiedział sobie w duchu.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 28-08-2011 o 13:45.
Stalowy jest offline