Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2011, 16:18   #7
Rahaela
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Sala Odpraw

Pomieszczenie, w którym się znaleźliście było ozdobione wypalającymi się świecami. W ich półmroku klęczała potężna postać wsparta o miecz. Usta szeptały trudną do odgadnięcia, ale widocznie bardzo osobistą modlitwę. Z czoła spływały gęste krople potu, twarz była szorstka i wysuszona, wszystko wskazywało, że ten Space Marine nałożył na siebie surowe posty, a w modlitwie trwa co najmniej pół doby. Nikt nie śmiał przetrwać tytanowi jego litanii, płomienie świec w swoim przygasającym już blasku oświetlały czarny, licznie zarysowany szponami pancerz. Zdobienia i ornamenty świadczyły o wysokiej randze postaci przed wami. Krwawo czerwone barwy świadczyły o jego pochodzeniu, mieliście przed sobą dostojnika z Krwawych Aniołów.



Gdy klimat pomieszczenia zaczynał was uspokajać i się udzielać poraził was odgłos głośnych kroków na korytarzu. <Klęsk> <Klęsk> <Klęsk> <Klęsk> Jakby ktoś próbował złączyć zawzięte tupanie z szorowaniem metalowymi butami po metalowej posadzce. W tym momencie z impetem wpadł do pokoju on - Inkwizytor!



Pomimo, że był gabarytów przeciętnego człowieka, a nawet mniejszych samą swoją obecnością wzbudził w was szacunek i uległość. Bez wahania odsunęliście się by zrobić przejście dla niego i jego świty. Bijąca od niego aura świętości zmusiła do przyklęknięcia i okazania szacunku, gdy was mijał. Inkwizytor wszedł z impetem i wyniosłością, jednym gestem zgasił wszystkie świece w pomieszczeniu. Natychmiast zapaliły się sztuczne lampy, zabłyszczały ekrany komputerów i uruchomiły się dźwięki typowe dla wszędobylskiej elektroniki.
- Powstań Tyrrarusie! Twoja pokuta się zakończyła. - Obwieścił ostentacyjnie do tytana wspartego o miecz. - Oczyść się, powiadomię Ciebie kiedy będziesz potrzebny.
- Tak mój Panie - Olbrzym skłonił się i opuścił salę.

Przy Inkwizytorze stanęła młoda wiekiem skryba.



Przy was zatrzymały się dwie Imperialne Agentki.

Inkwizytor rozsiadł się wygodnie przy biurku z krzesłem przypominającym tron.
- Jestem Lazarus Tenos z Ordo Xenos. Przejmuje nad wami zwierzchnictwo w trybie natychmiastowym. - Smakował każde wypowiedziane słowo.

Skryba wcisnęła pilota trzymanego w ręku. Na jednym ze ściennych ekranów pojawił się obraz:



- To jest Rataca. Planeta jest rządzona przez szlachciców wiernych Imperium. Przynajmniej w każdym razie była do niedawna. - Zdenerwowanie w głosie rosło - Planeta została zaatakowana przez Tyranidów, nie wiemy przez ilu, nie wiemy konkretnie kiedy się pojawili na powierzchni planety. Na miejscu jest Imperialna Gwardia, która przeprowadza ewakuacje zagrożonych placówek. Dzisiaj zanikła łączność i do tej chwili nie wiemy co się dzieje na planecie. W stolicy (obecnie panuje w niej zima), w mieście Relite znajduje się kaplica. W niej leżą relikwie inkwizytora Rassao Valgacio, który zginął męczeńską śmiercią broniąc stolicy przed falami Orków i heretyków przez 6 dni. Relikwie uznane są za święte i nie mogą przepaść.

Waszą misją będzie:
1. Odzyskanie relikwiarzy z kaplicy i ich transport na imperialny statek.
2. Eskorta szlacheckich rodzin i zabezpieczenie lądowiska na czas ich ewakuacji
.


-W misji uczestniczyć będą moje agentki, ułatwią nawiązanie kontaktu z gwardzistami i zabezpieczą szczególnie cenną dla Imperium rodzinę podczas, gdy wy zabezpieczycie relikwie. Spotkacie się na lądowisku i dopilnujecie by ewakuacja zakończyła się sukcesem.

-Rozalia zaprowadzi was teraz do zbrojowni, gdzie wydadzą wam sprzęt. Następnie spotkacie się ze swoim kapitanem na lądowisku G-6. W tej misji ważny jest czas i mobilność. Ruszajcie natychmiast i nie zawiedźcie Imperatora!

-Rozalio…


Skryba ruszyła przodem zapraszając do podążenia za nią. Jej spojrzenie mówiło, że nie jest to czas na pytania, czy wątpliwości. Z pokorą było trzeba przyjąć polecenia i opuścić salę.

Kobieta prowadziła grupkę złożoną z 6 SM i 2 IA do niższych partii fortecy gdzie znajdowała się potężna zbrojownia. Wrota uchyliły się, gdy tylko stanęliście przed nimi. U progu stał Zbrojmistrz z Mroczny Aniołów.



- Witajcie bracia, jestem Makradon i pomogę dobrać wam odpowiedni ekwipunek na misję. Chodźcie za mną…


Jest miejsce na nowego Devastatora w drużynie
 

Ostatnio edytowane przez Rahaela : 30-08-2011 o 19:40.
Rahaela jest offline