Zaiste zacny to zwyczaj i warty kultywowania...
swego czasu, kiedy jeszcze dane mi było grać na żywo mieliśmy taką oto tradycję - wydawaliśmy tych parę złociszy danych nam przez trzy sześcienne kości i uzupełnialiśmy nader mizerny ekwipunek o jakieś kości do gry, bukłak z piwem czy inne takie gadgety, żeby wieczorami nie trzeba było się bryndzlować pod kocykiem dla rozrywki
Mam nadzieję, że w tej ortodoksyjnej wersji takie "szaleństwo" jest dopuszczalne