Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2011, 20:14   #5
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dwadzieścia sztuk złota za dzień. Co kryło się w tej ofercie? Bardzo niebezpieczne zadanie, czy też błąd pisarza? Może zwykły szwindel? Tylko jakiemu miałoby to służyć celowi?
Takie myśli krążyły po głowie siedzącego przy stole mężczyzny, delektującego się flisacką zupą, od czasu do czasu spoglądającego w stronę przypiekanego, nadzianego na ruszt kawału mięsa.
Wysoki brunet o brązowych oczach, opalonej twarzy i olśniewająco białych zębach nie wyglądał na kogoś, kto całe swe (acz niezbyt długie) życie spędził pod troskliwą opieką mamusi. Wprost przeciwnie - sprawiał wrażenie, że niezbyt często przebywał pod jakimkolwiek dachem. Jego ubranie, w zasadzie porządne, było w tej chwili nieco podniszczone, w sposób typowy dla kogoś, kto przemierza drogi i bezdroża. Chociaż, co trzeba było przyznać, czyste. W solidnych, skórzanych butach na salonach pokazać by się nie mógł, ale na szlaku - jak najbardziej. Przejrzeć się w nich nie można było, ale ilość kurzu nie dostrzegłaby najbardziej nawet czepiająca się i dbająca o czystość gospodyni.
Konrad, jak to miał w zwyczaju, nie zszedł na posiłek nieuzbrojony. Okalający biodra szeroki, skórzany pas obciążony był z jednej strony solidnie wykonanym mieczem, z drugiej - nożem, który mógł być wykorzystany zarówno do oskórowania sarny, jak i zrobienia w kimś solidnej dziury. Rękojeści tak miecza, jak i noża, świadczyły o tym, że oba te przedmioty nie tylko wisiały spokojnie przy pasie, ale że od czasu do czasu bywały w użyciu.
Można się było domyślić, że Konrad nie jest przedstawicielem żadnej typowo wojskowej profesji. Jego kurtka, chociaż z pewnością mogła ochronić przed niektórymi ciosami, w żadnym wypadku nie mogła zostać zbroją.

Gdy krasnolud nawiązał do organizowanej w Altdorfie wyprawy, Konrad postanowił dorzucić kilka słów do jego wypowiedzi.
- Dwadzieścia sztuk złota to nad wyraz hojna oferta - stwierdził. - Zadziwiająco wysoka - dodał. - Jeśli jest prawdziwa, to wielu śmiałków, straceńców czy zwykłych zjadaczy chleba zechce się na nią połakomić. Tłumy zapewne będą się garnąć do tego księcia, von Tassenincka. Warto by jak najszybciej zjawić się w Altdorfie, by nas inni nie ubiegli.

Gdyby nie ta kwota, oferowana za udział w wyprawie, zapewne omijałby to miasto szerokim łukiem. Za to był pewien, że jak się tam znajdzie, będzie zdecydowanie unikać okolic portu.
 
Kerm jest offline