Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2011, 22:40   #6
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Opróżniwszy pierwszy kufel Imrak beknął przeciągle. Potężnie zbudowany krasnolud okazał się przybyszem z Norski. Zdziwiły go zarówno nienaganne maniery i to że walczy mieczem. Sam w chwili spotkania był zbyt wzburzony by przejmować się grzecznościami.
- Tak winc sami widzicie, że małżyństwo to ni przelywki- powiedział uczonym tonem, zdradzającym dziesięciolecia doświadczeń i kończąc opowieść o swoim życiu.
Istotnie wyglądał na kogoś steranego. Wzrostu był mniej więcej przeciętnego jak na krasnoluda, ale nie był najmocniej zbudowany. Sylwetkę maskował płaszcz i niezwykle bujna, ruda broda sięgająca za pas. Teraz jednak gdy rozebrany ciepłem bijącym od kominka i rozgrzany przez alkohol zdjął wierzchnie okrycie i odłożył obok na ławę rogaty hełm, okazał się być ledwie w połowie taki jak Gomrund.
Pobrużdżona twarz kryła małe załzawione oczka nieokreślonego koloru, zaś czerwony i nieco napuchnięty nochal błyszczał jak nawoskowany. Włosy na głowie były również rude i krótko przystrzyżone.
Słysząc, że Gomrund zamawia kolejny kufel, poderwał się gwałtownie z ławy krzycząc:
-Dla mni tysz! A daj no do tygo minsiwa z rusztu i pajdę chlyba. Tszyba si podtuczyć. Aaa! Śpim tam gdzi tyn krasnolud- wskazał ręką Gomrunda- zapłacem od razu za wszystko.
Siadając, uśmiechnął się przyjacielsko do Gomrunda i wyznał półgłosem, bezbłędnie i płynnie w khazalidzie:
- Dobrze móc porozmawiać z innym krasnoludem tak daleko od domu. Całe życie spędziłem w górach i nie nawykłem do tej ich mowy. Jeśli ruszasz o świcie to chętnie się przyłączę.
Omiótł wzrokiem resztę wędrowców mających chętkę na książęce złoto.
- Tedy jutro idziem do Altdorfu. Jak się pojawi ten leniwy karczmyrz z mojom strywą i pifem to przypilnujta. Ja muszem do wychodka.

Zostawił pod czujnym okiem Gomrunda tarczę, hełm, kuszę, płaszcz i plecak, po czym lekko kulejąc na lewą nogę ruszył ku wyjściu z karczmy. Młot starym żołnierskim zwyczajem zabrał z sobą "Co by wróg nie zaskoczył bezbronnego ze spuszczonymi gaciami."
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

Ostatnio edytowane przez Ulli : 01-09-2011 o 23:05. Powód: dodanie jednej informacji
Ulli jest offline