No ogółem się zgadzam z tym co napisałeś o "rasach". Z kilkoma szczegółami nie, ale nie jest to na tyle ważne, żeby skupiać się na tym wątku.
Co do jedzenia mięsa to chyba źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o takie sytuacje, które przedstawiłeś. Żołnierze z przykładu nie głodowali - nie przymierali głodem - po prostu od kilku dni nie jedli gnoma. Zastanawiałem się czy to dodać czy nie i w końcu nie dodałem.
Co do kanibalizmu to się z tobą zgadzam. Ale tutaj nie jest mowa o kanibaliźmie, a o czymś podobnym z uwagi na to "ułatwienie odgrywania", czy "uczłowieczanie istot nieludzkich". Oczywiście, że można to samo zrobić ze świnką czy bydłem - z tego chyba wywodzi się wegetarianizm. Ale w światach fantastyki istnieją również inteligentne rasy roślinne. I co wtedy?
Jeżeli świnie poruszałaby się na tylnych odnóżach, a górne byłyby w stanie używać narzędzi, gdyby mówiły w swoim języku i mogłyby się nauczyć ludzkiego języka... gdyby były na tyle inteligentne, żeby wytworzyć własną kulturę i technikę - to czy gdyby i tak siedziały zamknięte w chlewie i byłyby tuczone jak dziś to zmieniłoby coś w smaku szynki? To samo tyczy się sałaty - gdyby wszystko wskazywało na inteligentną formę życia to czy to by wpłynęło na smak sałaty?
Cytat:
Napisał malahaj Nie, pod warunkiem, ze robiłaby to dobrze. Nic mnie tak nie denerwuje jak marnowanie jedzenia albo spalony stek. |
Craft: cooking to nagle przydatny skill.