Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2011, 00:46   #3
Dudi00
 
Reputacja: 1 Dudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodzeDudi00 jest na bardzo dobrej drodze
Ze snu wyrwał go nie kontrolowany poślizg i uderzenie w górę śniegu. Nie zrobiło to wrażenia na kierowcy to też Bartek z powrotem położył się spać. Już prawie odpłyną gdy pewna kobieta krzyknęła.
-Jezus, w końcu!- Otworzył oczy, spojrzał przez ramie kierowcy, jego oczom ukazała się tabliczka z napisem “Witam w Dickson Greed, mieście widmo.”, po za nią było tylko ścianę śniegu.

-Pani się uspokoi do Miasta jeszcze dobre 40 min drogi.- Nie dało się nie słyszeć westchnień, prychów oraz przekleństw. “Nie ma co, przemiła okolica” pomyślał Bartek i wrócił do starannego uśnięcia.

-No i koniec, przemiłej podróży- To pierwsze słowa jakie pamięta po przebudzeniu, o nocy w DeMeo mógł zapomnieć. Droga do hotelu była zasypana i tylko kompletny ignorant próbował by teraz domagać się swoich praw u rzecznika wycieczki. Pozostawało wędrować w stronę rudery z napisem “Little Foxy Home”, pewna rodzina obok idąc kłóciła się. Z rozmowy wynikało że raczej nie wydostaną się z miasteczka szybciej jak na wiosnę. To by się zgadzało, śnieg padał jak by zapomniał że epoka lodowcowa dawno minęła, a ludzie nie lubią za dużo śniegu.

-To nic przynajmniej jakieś to wytłumaczenie dla rodziców, czemu nie wracam po dwóch dniach. Zapamiętać, wysłać e-mail do rodziców- powiedział sam do siebie i brną dalej w śniegu. W recepcji przywitał ich nie zbyt miły jegomość, jak by cała wycieczka nie była już wystarczająco wkurzona, oburzona lub niezadowolona (w zależności od płci). Z rozmowy szybko dowiedział się, iż nie tylko tę noc jest zmuszony spędzić w tym zacnym przybytku, ale i całą zimę. Bartek modlił się tylko by był prąd, zasięg oraz łóżko. W tej chwili tylko to się dla niego liczyło, wiedział że żadne skarki, narzekania nie odniosą żadnego skutku i nieczego nie zmienią, jedynie popsuje sobie nastrój. Szoda czasu, lepiej przejrzeć okolicę. Dostał jedynke na pierwszym piętrze, pokój był w opłakanym stanie, śmierdziało, było brudno. Ogólne wrażenie, pokój nie użytkowany przez bardzo długi czas, nikt nawet nie próbował udawać że są spełniane pewne standardny. W krótkim czasie ogarną pokój, otworzył okno żeby się przewietrzyło po czym położył się spać.

Noc była mroźna, a otwarte okno na pewno nie pomogło. Zaraz po przebudzeniu, chłopak dopadł się laptopa, przez godzinę szukał zasięgu.

“Miasteczko sprawia wrażenie, odciętego od świata, jest dla siebie całym światem, obecnie przebywam w “Hotelu” Little Foxy Home, na DeMeo nie ma co liczyć. Dziś zamierzam wypytać miejscowych na temat legend.”

-Pierwszy post, no nic każdy od czegoś zaczyna- mówił do siebie, co go trochę niepokoiło.

“W Dickson Greed posiedzę trochę dłużej, śnieżyca uniemożliwia wcześniej ustalony powrót. Napiszę jak będę wiedział coś więcej.
Bartek”

-No to e-mail załatwiony, czas na jakieś śniadanie- narzucił na siebie co popadnie po czym wyszedł na korytarz prowadzący do schodów. Korytarz trochę go zawiódł, był to jedynie stary zaniedbany korytarz, gdzie wieczorem był, był, miał w sobie coś. Kuchnia okazała się zamknięta, a śniadanie na mieście odpadało ze względu na pogodę.
-Czas poznać resztę gości- Jak pomyślał tak zrobił. Na pierwszym piętrze, pukasz do pierwszych drzwi, po trzecim pukaniu Bartek daje sobie spokój, gdy w ostatniej chwili drzwi otwiera, guru, mistrz i władca, toż to sam Charles Wintrop II. Chłopak zbiera szczękę z ziemi i wdaje się w rozmowę z alfą i omegą.
 
Dudi00 jest offline