Sesja z założenia jest jakąś aktorską próbą. Jednak jedni są lepszymi aktorami, a inni gorszymi (pomijam całą psychologiczną otoczkę) i dlatego uważam, że
Cytat:
jestem skory usuwać niektóre rzuty, np. przekonania/zastraszenia kogoś, jeśli tylko odegra dobrze całą sekwencje grożenia.
|
nie jest dobrym rozwiązaniem. Preferuje bowiem osoby, które potrafią grać...
U mnie podczas sesji aktorstwo jest "automatyczne", choćby przez narrację pierwszoosobową, czy stosowanie mowy ciała lub nawet elementy pokazowe; ale to nie może eliminować mechaniki. Może ją wspomagać, może ją łagodzić, ale nie zastępować. Dlaczego? Z dość prostej przyczyny - skoro zastraszanie można zagrać to ja chcę zagrać również walkę. Po kilku latach w bractwie rycerskim nie sądzę, aby sklepał mnie MG, który nigdy w nim nie był...
Postać to nie gracz. Jeżeli postać nie ma na karcie zastraszania to gracz nie może użyć swoich atrybutów do "odegrania" zastraszenia.