Wątek: Scena Grzegorza
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2006, 04:12   #8
Mist
 
Reputacja: 1 Mist ma wyłączoną reputację
Cóż za pytanie, od razu poznać czowieka uczonego. Odpowiem więc najlepiej jak umiem za pomocą swojej skromnej wiedzy odsiewając fałsz, przypuszczenia i plotki od prawdy naukowej jakakolwiek by ona ostatecznie nie była. W czasie owym wierzyłem jako rycerz Grzegorz de Carramba, że bazyliszek to nic więcej jak wytwór magii plugawej diabelskim zamysłem i sztuką uczyniony, żeby prostych ludzi gnębić i do zguby spojrzeniem prowadzić i taka by też była wówczas, na pańskie profesorze pytanie, odpowiedź. Dziś doświadczenie nieco większe posiadłszy mogę zaryzykować kilka hipotez niemalże naukowych. Po pierwsze i najważniejsze,
Grzegorz wyciągnął dłoń i wyprostował pierwszy palec
stworzenie owo musiało przybyszem do mojego świata, takim jak my uczestnicy tego przewspaniałego konkursu jesteśmy dla tego miejsca, acz niefortunnie przypadkowym i prawdopodobnie bez drogi powrotu. Tłumaczyłoby to dlaczego było tak różne od wszelkiego innego stworzenia ziemskiego a także odpowiadało na pytanie dlaczegóż to nie było ich w okolicy więcej. Po drugie,
w górę powędrował drugi palec
ewolucja w świecie pochodzenia szkarady musiała potoczyć się odmiennie do naszej, lub nawet zatrzymać, wyglądała ona bowiem jak szalone skrzyżowanie węża z małym jaszczurem z tych co to się ich szkielety w skałach odnajduje i ptaka o żółtobrązowym upierzeniu. Że jest to możliwe naukowo chyba nie muszę szanownemu profesorowi przypominać, wszak udowodnione jest że zarówno węże jak i ptactwo się od większych i mniejszych jaszczurów wywodzą, ten się najwyraźniej zdecydować do końca nie mógł ai do swego dziedzictwa przywiązany być musiał. Po trzecie wreszcie,
Grzegorz wyprostował trzeci palec po czym opuścił dłoń
informację o tym że bydle samym wzrokiem w kamień zmieniało trzeba niestety w bajki i ludową skłonność do przesady włożyć, choć przyznać należy że daje to historii pewnego dramatyzmu. Przypuszczam że kłamstwo to ów, za przeproszeniem wszystkich zebranych, gówniarz Franek wymyślił, żeby swoją relację uwiarygodnić. Wszakże gdyby była to prawda bazyliszek dużo wcześniej sam siebie by w kamień obrócił w zwierciadło wody podczas picia spoglądając. Sam proces petryfikacji musiałbyć nieco bardziej złożony i zapewne wyglądał tak. Wiadomo powszechnie, że oczy polującego węża hipnotyzują ofiarę, tak samo musiało być i z bazyliszkiem choć sam trans musiał być głębszy, wręcz wywołujący paraliż. Ofiara bazyliszkowego wzroku pod urokiem owym stawała jak wryta bez ruchu lekko dychając jeno czym w zupełności posąg przypominała. Dodatkowo bestia w stanie rozdrażnienia rozpylała wokół siebie w dużych ilościach ślinę, która w zetknięciu z żywą tkanką powodowała jej natychmiastowe zwapnienie, zapewne w efekcie obecności bardzo zjadliwego, szanowna publiczność wybaczy obce i trudne określenie, retrowirusa. Stąd gdy się nachodziło potwora w leżu zmuszając do agresywnej obrony własnego terytorium efektem były wapienne posągi nachodzących. Mam nadzieję, że to wyjaśniło choć trochę wątpliwości pana profesora, jeśli nie, cóż, jako osoba nienaukowa nigdy sprawy bardziej nie zgłębiałem i niestety nie mogę bardziej pomóc.
Grzegorz zmęczony wykładem otarł pot z czoła i zwrócił się do publiki
Tak przynajmniej może sprawę całą tłumaczyć osoba wszędzie doszukująca się naukowych uzasadnień i za wszystkim poszukująca racjonalnych pobudek, ja zaś wierzę że nie wszystko da się wytłumaczyć logiką i całe szczęście gdyż wszelakie opowieści są dzięki temu, i ciekawsze, i piękniejsze, a tylko takich tak wspaniała publicznośc jak wy, jest warta.
 
__________________
Just because you feel good it doesn't make you right...
Mist jest offline