Link -Gadanie jeszcze nikogo nie uspokoiło, Mike-Odezwał się czarnoskóry obywatel 14 kategori, odgarniając zeplecione dredy z twarzy. Jego szczery usmiech wskazywał że psztyczek był tylko żartem a nie zapowiedzią bójki, które, niestety, zdarzały się częsciej niż chciało by tego dowództwo.
Jego gogle nie zasłaniały białek jego oczu, z czym zresztą wiązał się mały żarcik powtarzany często przez Linka: Strzelajcie kiedy zobaczycie białka oczów wroga.
Niewiedzieć czemu, wkurzało to nieco Mike, którego zadaniem jest zabijac wroga, kiedy tych oczy jeszcze nie widać. Gołymi oczyma, a nie lunetą oczywiście. -Nie słyszałeś że palenie podejrzanych fajek zabija?-Wskazał Jacka i Sagarę-Ci panowie są bardzo podejrzani na mój gust. Wgniótł się głębiej w fotel, spojrzał niby to podejrzliwie na siedzącą naprzeciwko trójkę -Właściwie to Wy wszyscy trzej jesteście podejrzani, bo każdy wie że sterburta jest pechowym miejscem, a wy, pomimo że weszliście pierwsi, zajeliście je. C c c-pokiwał głową-nieładnie.
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk. |