Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2011, 09:24   #4
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Tuż po prawej stronie brodatego mężczyzny, jechał mężczyzna, który na oko nie wyglądał na więcej niż dwadzieścia parę lat. Miał niezadługie blond włosy, a twarz delikatnie pokrytą zarostem. Widać gołym okiem było iż bardzo, a nawet przesadnie dba o swój wygląd. Wędrowiec miał zawiązaną szarą apaszkę pod szyją, z pod której widać było białą koszulę. Na sobie miał błękitny długi płaszcz, wykonany z aksamitu. Miecz, jedyna broń którą posiadał przytłoczona była do siodła.

Adalbert Emden spokojnie rozglądał się dookoła, choć był równie milczący co jego towarzysze. Co jakiś czas wiercił się w siodle, widać było że cisza była mu nie w smak. Sam jednak nie podejmował żadnej dyskusji ani rozmowy. Co jakiś czas Adalbert wyciągał manierkę i pociągał pożądny łyk zawartego w nim trunku.

W końcu dotarli do Krefelheim, celu ich wyprawy. Szlachcic bo nim kiedyś był Adalbert rozglądał się z typową dla siebie ciekawością na domy czy też liczne patrole. Ci uważniejsi mogli dostrzec iż jeździeć patrzy na miasto, ulice czy nieczystości spływające do rynsztoka z lekkim obrzydzieniem. Jednak jeździeć nadal milczał i nic nie mówił. Nawet grymas niezadowolenia nie pojawił się na jego twarzy. Widok jego nowego pracowadcy według przypuszczeń Emdena sprawił iż ludzie zaczęli odsuwać się na bok czy też patrzyli na niego spode łba.

Gdy Zygfryd zszedł z konia i Adalbert uczynił to, nie zapominając zabrać miecza ze sobą. Tak samo w milczeniu słuchał tego co ma do powiedzenia burmistrz, i tak samo nie chciał jeszcze się odzywać. W końcu Sigmarita postanowił sam pójść do świadka a oni mieli się zająć przepytaniem urzędnika. Pierwsze pytania już padły z ust jego towarzyszy, które praktycznie wyczerpać mogły kolejne pytania lecz Adalber, czuł że warto zapytać o coś jeszcze. Wstał z krzesła, lekko się ukłonił jak na człowieka wyższego stanu powinien i rzekł:

- Waszmość czy wysłano do tej wioski jakiś oddział by sprawdzono ją, jeśli tak cożeście znaleźli ? Czy to pierwsza taka wioska czy były inne napaści i grabieże podobne do tych, lub też mogące zaniepokoić władze tego miasta ? – głos Adalberta był spokojny i rzeczowy
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline