Jan Willhelm do Pilzna przyjechał 31 grudnia 1999. Jego twarz nie daje wątpliwości że jest Nosferatu lewa połowa wypalona do mięśni prawa poparzona gdyby nieczęściowa maska silikonowa i cień który go pokrywa każdy by uciekał. Słychać że ma problemy z wymową (dla potrzeb sesji będę pisał poprawnie, chyba że mam zostawiać ... co kilka liter). Mieszka w domu na obrzeżach (google maps -49.749962,13.337286) z młodą studentką medycyny Agnieszką Dom jedno piętrowy, nikt z nadprzyrodzonych w niem nie był nie wiadomo z jakich powodów. Rok po przyjeździe otworzył filie biura ochrony osób i mienia M.A.G.S. z tego co wiadomo jest jednym z 3 udziałowców. Firma mieści się przy Husova 22 (google maps 49.745483,13.368301) Kamienica należy do jego ghula Glowko. Dzięki firmie często bywa na różnych imprezach nie przepada za ochroną osób. Często widuje się go w Skodzie SuperB lub
W aucie zawsze widać sprzęt do wspinaczki i paitballa. Pytany czy ochrania też pobratymców odpowiada pewnie tylko mi personelu nie spijcie. Gdy ktoś zagląda bardzie w jego historie napotyka na lukę między 19 a 50 rokiem życia. Co się z nim wtedy działo mało komu się chce dochodzić ale przed tym okresem można natrafić że ma korzenie książęce.