- Tak przyznaję kupiłem. - powiedział z rozbawieniem Stan - Kiedy zwróciłaś mi na to uwagę, trochę nad tym pomyślałem i wiesz co, byłem ostatni w biurze, który z niej nie korzystał. Nie spodziewałem się że się zgodzisz, zapytałem od tak pro forma. W takim razie idę na mecz Manchesteru, przyjmują dziś tych pedziów, żabojadów z Marsylii. Pogonimy ich trochę po meczu. To trzymaj się, do usłyszenia. – 10 min później Monique odebrała wiadomość z adresem na jaki czekała. Rzut beretem od elizjum pomyślała, samo centrum, willowa dzielnica, taki porucznik to nie ma wcale źle. |